Grzegorz Schetyna: Polaków nie interesują umowy, ale konkrety

Marszałek Sejmu o plusach głosowania na Platformę opowiada "Newsweekowi". Zdradza też, że czarnym koniem wyborów jest dla niego... PSL

Publikacja: 22.08.2011 12:32

Grzegorz Schetyna: Polaków nie interesują umowy, ale konkrety

Foto: W Sieci Opinii

Tamtamy wyborcze zagrały i obwieściły początek kampanii, a zważywszy na jej długość, można powiedzieć, że jesteśmy już prawie na jej półmetku. Dlatego też prominentni działacze PO aktywizują się w mediach. Przyszła pora, aby przemówił „Bono polskiej polityki” - Grzegorz Schetyna. Marszałek umiarkowanie chwali sukcesy Platformy.

Na początku 2007 roku mieliśmy plan składający się z trzech głównych elementów: przywrócenie Polsce pozycji za granicą, modernizacja kraju w oparciu o środki unijne oraz troska o przyszłość, czyli polityka państwa wobec młodzieży, dzieci i rodzin. Jeżeli chodzi o międzynarodową pozycję Polski uważam, że odnieśliśmy sukces. Dziś Polak jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, a Polska niekwestionowanym liderem regionu. (...) Zlikwidowaliśmy obowiązkową służbę wojskową, przywróciliśmy zniżki komunikacyjne dla studentów, ale też ułatwiliśmy legalne zatrudnienie niań, co jest bardzo ważne dla rodziców. Place zabaw, obiekty, sportowe i oczywiście orliki to elementy naszej świadomej polityki wobec młodych ludzi. (...) W czasie tej kadencji dużo już zrobiliśmy w służbie zdrowia. Jeśli większość Polaków zaufa nam 9 października, to dokończymy reformę po wyborach

Prawda, że za rządów premiera Tuska żyje się wspaniale? Czy są jakieś dziedziny życia, w których Platforma zaliczyła porażki? Schetyna delikatnie omija te tematy. Znajduje jednak malutką rysę na wizerunku PO.

Ludzie mieli znacznie większe oczekiwania dotyczące poziomu życia i to jest jedyny powód rozczarowania. Wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy na drogi, ale nie udało się wszystkiego dokończyć. Polaków nie interesują podpisane umowy na budowę dróg. Interesują ich konkrety, a na razie mają przed oczami ogromny plac budowy.

Schetyna znalazł również miejsce, by w rozmowie o sprawach kraju znaleźć wątek rodziny. Wszak działaczy Platformy łączy poczucie braterstwa.

Naprawdę sądzicie, że to, czy gramy z premierem w piłkę, tak bardzo zajmuje Polaków. Uspokoję państwa: wciąż z sobą gramy – podkreśla Schetyna i ubolewa nad decyzjami zarządu partii usuwającymi członków rodzin z list partyjnych. – Szkoda, bo brat mojej żony to dobry samorządowiec, polityk, radny od roku 1990. A nie tylko jego to spotkało. Żona ministra Bogdana Zdrojewskiego, radna sejmiku, także nie będzie kandydować. To media ich skreśliły, a dopiero potem premier. Nic osobistego.

Marszałek Sejmu emocjonalnie przeciwstawia się startowi Zbigniewa Chlebowskiego do Senatu i rozgrzesza lokalnych działaczy PO z Wałbrzycha.

Jeśli Chlebowski wystartuje do Senatu, to wystawimy przeciw niemu kandydata. (...) Wałbrzych to specyficzne miasto. Część lokalnej Platformy przyjęła obowiązujące tam zasady politycznej gry, stworzone znacznie wcześniej. A konsekwencje wyciągnęliśmy najsurowsze z możliwych – żeby oczyścić sytuacje, rozwiązaliśmy lokalne struktury PO i poparliśmy na prezydenta kandydata niezależnego. Chcemy obudować zaufanie.

O nadchodzących wyborach i szansach PO Schetyna mówi:

Sądzę, że PSL będzie czarnym koniem tych wyborów, więc nasz koalicjant się nie zmieni. Chciałbym, żeby nie trzeba było szukać dodatkowych głosów. Obserwuję to, co dzieje się w SLD – najbardziej wartościowi politycy uciekają do PO. (...) Jeśli Polacy dadzą nam jeszcze jedną szansę, to na pewno uda nam się dokończyć reformowanie Polski. Będziemy do tego przekonywać i prosić o głos na Platformę. Wierzę, że to możliwe.  

Cieszymy się, że premier i marszałek grają razem w piłkę. Zastanawiamy się jednak, czy po przegranych wyborach libero Schetyna nie wyautuje kapitana Tuska? Wszak powodów do "zemsty" ma sporo.

Tamtamy wyborcze zagrały i obwieściły początek kampanii, a zważywszy na jej długość, można powiedzieć, że jesteśmy już prawie na jej półmetku. Dlatego też prominentni działacze PO aktywizują się w mediach. Przyszła pora, aby przemówił „Bono polskiej polityki” - Grzegorz Schetyna. Marszałek umiarkowanie chwali sukcesy Platformy.

Na początku 2007 roku mieliśmy plan składający się z trzech głównych elementów: przywrócenie Polsce pozycji za granicą, modernizacja kraju w oparciu o środki unijne oraz troska o przyszłość, czyli polityka państwa wobec młodzieży, dzieci i rodzin. Jeżeli chodzi o międzynarodową pozycję Polski uważam, że odnieśliśmy sukces. Dziś Polak jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, a Polska niekwestionowanym liderem regionu. (...) Zlikwidowaliśmy obowiązkową służbę wojskową, przywróciliśmy zniżki komunikacyjne dla studentów, ale też ułatwiliśmy legalne zatrudnienie niań, co jest bardzo ważne dla rodziców. Place zabaw, obiekty, sportowe i oczywiście orliki to elementy naszej świadomej polityki wobec młodych ludzi. (...) W czasie tej kadencji dużo już zrobiliśmy w służbie zdrowia. Jeśli większość Polaków zaufa nam 9 października, to dokończymy reformę po wyborach

Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji