Przychodzi Donald Tusk do Tomasza Lisa na debatę

Premier podebatował sobie sam ze sobą, chwaląc rząd i jego wyjątkowe osiągnięcia. Przyznał jednak, że nie wszystko się udało, ale jesteśmy na dobrej drodze

Publikacja: 06.09.2011 10:33

Przychodzi Donald Tusk do Tomasza Lisa na debatę

Foto: W Sieci Opinii

Donald Tusk przyjął zaproszenie na debatę do Tomasza Lisa, na którą zaproszenia odrzucili pozostali liderzy ugrupowań politycznych. Premier odpowiadał na pytania związane z gospodarką, ekonomią czy służbą zdrowia.

Tusk o debatach powiedział:

Jesteśmy w trakcie kampanii wyborczej i każda rozmowa to rodzaj walki bokserskiej. To też bój o zaufanie ludzi, o przekonanie do swoich argumentów. Trzeba mieć to coś, o czym mówił Tomasz Adamek. Jestem zdeprymowany, bo prosiłem o uczestnictwo liderów wszystkich większych ugrupowań, bo nie ma lepszej okazji na rozliczenie rządzących niż bezpośrednia rozmowa. A ludzie chcą też zobaczyć, jak ktoś wygląda podczas bezpośredniej konfrontacji.

Jarosław Kaczyński w debacie mówił o „białej fladze” wywieszonej przez Tuska, premier skomentował to:

Biała flaga? Nie tylko ja mam kłopot ze zrozumieniem tego. Intuicja mi podpowiada, że to ten problem, którego nie ma Adamek przed walką z Kliczką, że wybiera się byle pretekst do uniknięcia konfrontacji. Ten kto nie chce otwartej dyskusji przy świadkach, to tak jak na podwórku: gdy jest „solo”, to się nie udaje, że mama woła na kolację.

Zapytany przez Lisa, co rząd robił przez cztery lata, Tusk chwalił swoje osiągnięcia:

Polska w budowie to nie jest tylko uczciwie postawiona sprawa. Jako pierwsza rządząca partia przystąpiliśmy do kampanii z założeniem, że rozliczamy się sami z sobą, skoro inni nie chcą. Z gotowością do starcia z każdym. Jeśli mówimy o Polsce w budowie, to wiemy, że jest rozkopana. Ale dziesiątki inwestycji jest też zakończonych. Moim marzeniem, które na pewno zrealizuję, jest aby w każdej gminie był nowoczesny obiekt sportowy. A takich jest już ponad 1800. Jeśli natomiast mówimy o drogach i autostradach, to od a do z oddaliśmy tysiące kilometrów dróg lokalnych, krajowych.

W służbie zdrowia według premiera wszystko jest jak najlepiej:

W system ochrony zdrowia płynie prawie 57 mld zł, prawie dwa razy więcej niż cztery lata temu, kiedy to było 30 mld zł. Nie ma takiej kwoty pieniędzy, której nie można by wydać na zdrowie ludzi. Ustawy, które przyjęliśmy zaczynają przynosić skutek. Te szpitale, które udało się wyrwać z pętli zadłużenia, zaczynają dobrze funkcjonować.

Premier jednak oficjalnie nie chciał ocenić swoich rządów:

Sam się nie będę oceniał, skoro za miesiąc mam najtrudniejszy egzamin. Ja wierzę w swoje możliwości. Nigdy nie jestem zadowolony z tego, co zrobiłem, ale gdybym nie miał siły i determinacji tego robić, to bym dalej nie robił. Rządzenie to nie jest sztuka zadawania bólu ludziom. To czynienie życia ludzkiego prostszym, lepszym. Mnie interesują nie recenzje zawarte w felietonach – ale ich nie lekceważę - bo ja jestem odpowiedzialny za to, co się faktycznie dzieje z życiem ludzkim.

Na koniec rozmowy wypowiedział się także w kwestii postawienia przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego:

Ja nie szukam odwetu. Nie po to się zwycięża, żeby brać rewanż. Nie zmienię swojego stanowiska. (...) Stawianie przed Trybunałem Stanu liderów opozycji na miesiąc przed wyborami na kilometr cuchnie mi takim przesadnie wschodnim obyczajem. Nie chcę w tym brać udziału. Ja nie po to idę do wyborów, żeby wziąć na kimś odwet albo żeby kogoś pognębić, tylko żeby wygrać z pozytywną propozycją. I nie zmienię tutaj swojego nastawienia.

Na salonie24.pl bloger Andrzej Leja skomentował wizytę premiera Tuska u Lisa:

Pojawił się u Lisa. Nie będę wybrzydzał, że u Lisa. Bo to była ważna rozmowa. Pojawił się prawdziwy mistrz. Ktoś kogo podziwiają Polacy. I wkrótce zostanie poddany ważnemu sprawdzianowi. Mówił o Bogu, o sile ducha, o mądrości. O tym, że wierzy w zwycięstwo. Że warto ciężko i uczciwie pracować. Widać było wielki spokój na jego twarzy. Widać było, że nie kłamie. Że to, co mówi, nie jest wyuczone. I on po prostu tak myśli. I nie zwraca uwagi na to jak w czasie rozmowy z Lisem trzymać dłonie. Zaciśnie je w odpowiednim momencie w pięści…

Aha, byłbym zapomniał. Przed rozmową z mistrzem u Lisa był jeszcze inny gość. Tusk się nazywał. I jakże było inaczej...

Donald Tusk przyjął zaproszenie na debatę do Tomasza Lisa, na którą zaproszenia odrzucili pozostali liderzy ugrupowań politycznych. Premier odpowiadał na pytania związane z gospodarką, ekonomią czy służbą zdrowia.

Tusk o debatach powiedział:

Pozostało 95% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości