Dyrektorka departamentu organizacyjno-administracyjnego w urzędzie marszałkowskim Renata Janik z PO bagatelizuje sprawę:
Ja tego nie akceptowałam i nie widziałam. Nie wiem, jak to się mogło stać. Być może ktoś się pospieszył. To nie były reklamy wyborcze, ale spoty informacyjne. Jak się kobieta uśmiecha z rana, życzy dobrej pogody, to chyba wszystkim dobrze dzień się zaczyna.
Tomasz Gąsior z Krajowego Biura Wyborczego ostrzega:
Kodeks wyborczy stanowi, że materiały reklamowe powinny mieć oznaczenie, od kogo pochodzą. Kampanię mogą prowadzić tylko i wyłącznie komitety wyborcze, które się z tego rozliczają. Jeśli ktoś tego nie przestrzega i prowadzi kampanię na własną rękę, bez pisemnej zgody pełnomocnika wyborczego, może się narazić na karę grzywny lub areszt.
Również na banerach ze zdjęciem Małgorzaty Sołtysiak, kandydatki PiS do Sejmu jest tylko informacja, że jest prezesem Klubu Inteligencji Katolickiej i zaprasza do współpracy. Nie ma wzmianki, że ubiega się o mandat. A powinna być.