Platforma Obywatelska będzie miała 400 mężów zaufania, Sojusz Lewicy Demokratycznej 200, a Prawo i Sprawiedliwość - 866.
Poseł Karol Karski z PiS wyjaśnił:
Jak stwierdził Józef Wissarionowicz, na którego powołuję się ze wstrętem i bez podawania nazwiska, „nieważne, kto jak głosuje, ważne, kto liczy głosy”. Ratusz, który będzie organizował wybory, opanowała PO. Projekt „Platforma Zaufania” powstał niespodziewanie.
Krzysztof Strzałkowski, szef kampanii PO na Mazowszu powiedział:
PO zdecydowała się wysłać kilkuset strażników do stołecznych komisji. Punktem przełomowym było wydawnictwo sprzymierzonego z PiS stowarzyszenia Solidarni 2010. Po tej lekturze zaczęli zaczepiać mnie ludzie, pytać „jak to będzie”, „czy możemy jakoś pomóc”. Wektor przestawił więc sam PiS, prowokując spontaniczne reakcje i wzmożone zainteresowanie funkcją męża zaufania.