Reklama

Prezydent Komorowski opowiada o swoim internowaniu

Bronisław Komorowski wspomina swoje internowanie – aresztowanie, pobyt w więzieniu na Białołęce i osobiste dramaty kolegów

Publikacja: 13.12.2011 14:23

Prezydent Komorowski opowiada o swoim internowaniu

Foto: W Sieci Opinii

Porucznik, którzy przyszedł do domu z milicjantem i łomem, powiedział, że jestem internowany. Zorientowałem się, że coś jest nie tak, bo dotąd bywałem aresztowany, a nie internowany.

Komorowski trafił najpierw na mokotowski komisariat, a potem do więzienia na Białołęce.

To było już po północy. Spisano nasze dane, a później o świcie wprowadzono nas do opuszczonego wcześniej pawilonu w szpalerze brygady do tłumienia buntów, wyposażonej w tarcze, hełmy, pałki i ujadające psy. Każdy szedł ze swoim tobołkiem: kocem i menażką. Na klatce schodowej na półpiętrze stał telewizor, z którego mówił do nas generał Wojciech Jaruzelski.

O internowanych prezydent mówi:

Każdy zostawił żonę, dzieci, zaniepokojonych rodziców. Niektórzy koledzy mieli dramatyczne przeżycia. Wyciągano ich w bieliźnie z domu, w których zostawała żona w ostatnich dniach przed urodzeniem dziecka.

Reklama
Reklama

Każdy z nas pytał, co tego wyniknie. Ja byłem pewny, że jakaś dramatyczna walka. Niektórzy koledzy mieli inne zdanie.

Porucznik, którzy przyszedł do domu z milicjantem i łomem, powiedział, że jestem internowany. Zorientowałem się, że coś jest nie tak, bo dotąd bywałem aresztowany, a nie internowany.

Komorowski trafił najpierw na mokotowski komisariat, a potem do więzienia na Białołęce.

Reklama
Publicystyka
Estera Flieger: Co jeśli absolutyzujemy polaryzację?
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Władimir Putin przeprasza króla Kaukazu
Publicystyka
Estera Flieger: Nie straszmy wojną, ale też nie lekceważmy sytuacji
Publicystyka
Marek Kozubal: Sabotaże i ataki. Skąd to wzmożenie działań rosyjskich służb i co planuje Putin?
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Trump chce, by armia USA podjęła walkę z woke na ulicach miast?
Reklama
Reklama