Marek Migalski: Polityk na ogół nie wie, za czym głosuje

Wiceprzewodniczący PJN ubolewa nad losem - swoim i "biednych legislatorów", którzy nie wiedzą, co popierają"

Publikacja: 24.01.2012 16:27

Marek Migalski: Polityk na ogół nie wie, za czym głosuje

Foto: W Sieci Opinii

Marek Migalski na blogu wyznaje:

Dzisiaj rano dowiedziałem się, że głosowałem za ACTA. Serio. I nie mam zamiaru się tego wypierać. Czy wiedziałem, za czym głosuję? Nie. Czy zawsze wiem, za czym głosuję? Rzadko. Czy inni posłowie i europosłowie wiedzą więcej? Nie.

Mógłbym dziś coś ściemniać na okoliczność mojego głosowania w PE 24. 10. 2010 (…) Jestem na tyle inteligentny, że coś wiarygodnego bym wymyślił. Ale prawda jest inna - w 90% przypadków posłowie i europosłowie nie mają pojęcia o tym, nad czym głosują. 

I pytając "dlaczego się tak dzieje?" Migalski odpowiada:

Bo ilość aktów prawnych jest tak duża, że normalny poseł nie jest w stanie zorientować się, o czym decyduje. Mamy do czynienia z zalewem ustaw, uchwał i rezolucji, i nie ma szans, żeby jeden deputowany był w stanie zorientować się, co jest przedmiotem głosowania, w którym bierze udział.

Na swoim blogu na salonie24.pl tłumaczy, że:

Moja obecna sytuacja polityczna pozwala mi na to, żeby powiedzieć wam ociupińkę prawdy i pozwolić wam zobaczyć, jak naprawdę wygląda współczesna polityka (nie tylko w Polsce).

Jak się więc "to odbywa?". Migalski pisze:

Grupa polityczna czy klub parlamentarny deleguje do prac nad danym projektem jakąś osobę i jej zawierza, czy ów projekt jest wart zaakceptowania czy też raczej należy go odrzucić. Nad tym dokumentem pracuje też jakiś asystent, staffer czy pracownik klubu i to on zazwyczaj ma najpełniejszą wiedzę na temat owego projektu (bo polityk musi bywać w mediach, musi jechać do swojego okręgu wyborczego, musi knuć w swojej partii, żeby go "koledzy" partyjni nie obeszli z lewa i z prawa).

Polityk więc zajmuje się polityką, pozostawiając dużą część merytorycznej pracy "fachowcom". Nad danym projektem pracuje, co najwyżej, jeden poseł danej grupy czy klubu (a i to raczej w czasie wolnym od politycznego knucia). Dlatego, kiedy ostatecznie projekt danej ustawy czy uchwały trafia na salę obrad i jest głosowany, 90% posłów danej partii czy frakcji politycznej patrzy na owego posła i głosuje tak, jak on wskaże (lub patrzy na listę do głosowania). Nie mając - co raz jeszcze podkreślam - bladego pojęcia za czym, bądź przeciwko czemu, się opowiada.

Migalski kontynuuje:

Można nazywać nas nieukami i leniami, można wieszać na nas psy, można uznać nas za klasę zbędną, ale należy przyjąć do wiadomości, że 90% posłów w 90% przypadków nie ma najmniejszego pojęcia o tym, nad czym głosuje. To więcej mówi o współczesnej demokracji (która nie jest w stanie być kontrolowana przez wybrańców narodu), niż o nas - biednych legislatorach (którzy zasypywani są setkami aktów prawnych i tylko udają, że cokolwiek monitorują). Każdy z nas, polityków, jest w stanie wymyślić dziesiątki wytłumaczeń na swoje niemądre głosowania, ale prawda jest taka, jak o niej napisałem.

My, skromni czytelnicy dr Migalskiego, też "jesteśmy na tyle inteligentni", by to wiedzieć, jeszcze przed głosowaniem, a nawet przed odebraniem za nie eurodiety.

Marek Migalski na blogu wyznaje:

Dzisiaj rano dowiedziałem się, że głosowałem za ACTA. Serio. I nie mam zamiaru się tego wypierać. Czy wiedziałem, za czym głosuję? Nie. Czy zawsze wiem, za czym głosuję? Rzadko. Czy inni posłowie i europosłowie wiedzą więcej? Nie.

Pozostało 90% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości