Jacek Kurski: Prezes PiS nie chce kandydować, bo zdał sobie sprawę z realnych możliwości

Współzałożyciel Solidarnej Polski Jacek Kurski na antenie radia RMF FM przekonywał, że najlepszym kandydatem prawicy na prezydenta będzie, jakżeby inaczej, Zbigniew Ziobro

Publikacja: 07.03.2012 12:06

Jacek Kurski: Prezes PiS nie chce kandydować, bo zdał sobie sprawę z realnych możliwości

Foto: W Sieci Opinii

O atmosferze w nowym klubie:

To jest zasadnicza różnica, że w Solidarnej Polsce jest dyskusja, jest debata, jest wzajemny szacunek i nie ma rozwiązań siłowych. Dyscyplina jest już potem, w warstwie wykonywania wcześniej uzgodnionych decyzji. To konieczny kompromis między demokracją a dyscypliną.

Kurski mówił na temat startu Zbigniewa Ziobry w wyborach prezydenckich w 2015 roku:

Wystartuje, oczywiście, że wystartuje. Każda poważna partia musi mieć kandydata na prezydenta, przywództwo obozów politycznych w takim kraju jak Polska wykuwa się właśnie w wyborach prezydenckich i jestem dumny ze swojego przyjaciela Zbigniewa Ziobro, że nie uchyla się od tej gotowości, tym bardziej że jak słyszeliśmy tydzień temu prezes PiS ustąpił pola i nie będzie kandydował.

Nie wyobrażam sobie, żeby polska prawica miała być pozbawiona realnej na zwycięstwo. Stąd start Zbigniewa Ziobry.

Dlaczego Jarosław Kaczyński zrezygnował z kandydowania?

Wydaje mi się, że przygotowuje swoją bazę polityczną, partyjną do tej decyzji. Boi się, że mógłby nie wejść do drugiej tury w wyborach prezydenckich, bo na pewno wejdzie Bronisław Komorowski z trzydziestokilkuprocentowym poparciem - każdy urzędujący prezydent ma to gwarantowane. Lewica na pewno będzie miała silnego kandydata, bo to czuć i wszyscy politolodzy, socjolodzy to mówią.

Wydaje mi się, że bardzo dobry wynik Zbigniewa Ziobry może sprawić, że prezes PiS zdał sobie sprawę z realnych możliwości. W związku z tym woli nie dostać tutaj przykrego wyniku, woli ocalić partię. To jest moja spekulacja.

Na temat doniesień "Gazety Wyborczej" o problemach wewnątrz Solidarnej Polski:

Ta gazeta nie lubi, kiedy prawicy się udaje. Gazeta doskonale czuje, że prawica w dotychczasowej formule nie wygrałaby nigdy. Marzeniem szeroko rozumianego mainstreamu jest to, żeby prawica zawsze była taka jak dotychczas PiS, żeby liderem polskiej opozycji był prezes PiS-u, bo wtedy Donald Tusk już całkowicie zatopi nasz kraj w beznadziei, w niewywiązywaniu się z obietnic wyborczych, będzie dożywotnim premierem. W związku z czym takie media jak "Gazeta Wyborcza" będą drżały zawsze przed każdą siłą, która może odzyskać dla prawicy zdolność koalicyjną. Ale traktujemy to jako pewną specyfikę funkcjonowania naszego kraju.

Kaczyński boi się przegrać z Ziobrą - to mogło się zrodzić tylko w głowie Jacka Kurskiego. Czas zajrzeć w sondaże, panie europośle.

O atmosferze w nowym klubie:

To jest zasadnicza różnica, że w Solidarnej Polsce jest dyskusja, jest debata, jest wzajemny szacunek i nie ma rozwiązań siłowych. Dyscyplina jest już potem, w warstwie wykonywania wcześniej uzgodnionych decyzji. To konieczny kompromis między demokracją a dyscypliną.

Pozostało 88% artykułu
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska