Jeżeli ktoś aspiruje do ocen etycznych, to nie powinien w tych ocenach kompromitować etyki jako takiej. Polityk zademonstrował agresję fizyczną i werbalne chamstwo. Posłowie z komisji, którzy ocenili, że to w porządku, wydali wyrok niesprawiedliwy - zachowali się jak funkcjonariusze polityczni niezważający na fakty.
Stankiewicz tłumaczy:
Ja oczywiście wiem, że Stefan Niesiołowski w każdej sytuacji potrafi zachować się jak człowiek niezrównoważony emocjonalnie, ale nie przypuszczałam, że zachowa się jak rozjuszone zwierzę. W kontaktach z ludźmi nie spotykam się z takimi reakcjami. Podeszłam do niego, ponieważ w tamtym miejscu i chwili był jedynym politykiem, którego twarz kojarzyłam z mediów. Jako dziennikarz mam w tym kraju pełne prawo, aby podejść do kogokolwiek i zadać mu jakiekolwiek pytanie - tym bardziej politykowi! To absurd, żebym się z tego tłumaczyła.
Według dziennikarki nie tylko zachowanie Niesiołowskiego było skandaliczne, ale także reakcja premiera:
Zachowanie Niesiołowskiego było skandaliczne w każdym rejestrze: nie tylko na poziomie polityk - dziennikarz, także międzyludzkim. Jednakże reakcja premiera jest perfidna i bardziej szkodliwa niż to, co zrobił Niesiołowski. On stracił panowanie nad sobą, premier zaś na chłodno, z rozmysłem i korzystając z autorytetu urzędu, promuje agresję w polityce i brak przejrzystości w życiu społecznym. To zagrożenie dla systemu, w którym dziennikarze mają patrzeć władzy na ręce.