Dr Tomasz Rożek, publicysta naukowy „Gościa Niedzielnego”, pisze w salon24.pl:
Newsweek twierdzi, że 30 proc. księży to homoseksualiści. Ale kilka tygodni temu twierdził, że 60 proc księży utrzymuje kontakty seksualne z kobietami. Uff, zostało jeszcze 10 proc.
Tymi dziesięcioma procentami nie ma się co cieszyć. Nakład „Newsweeka” rośnie, więc po to żeby wzrost utrzymać, trzeba będzie wymyślać coraz ostrzejsze materiały. Na okładce pisma Tomasza Lisa być może pojawią się więc – oprócz księży – dzieci, zwierzęta, a może nawet zmarli.
I zauważa:
W okładkowym artykule „Newsweeka” czytam, że księży–gejów jest 30 proc. Jakieś badania? O tak, przeprowadzał je były ksiądz–gej. I to nie w Polsce, tylko za granicą. „Materiał badawczy” zbierał wśród księży... którzy odeszli z Kościoła z powodu problemów z zachowaniem czystości seksualnej. Dokładnie taką samą grupę obrał sobie za cel dociekań naukowych profesor Józef Baniak. A gdzie reprezentatywność? Gdzie rachunek błędów (dzięki któremu można ocenić tzw. istotność badania)? Prowadząc badania w ten sposób można – idąc na oddział odwykowy – udowodnić, że 90 proc. matek to alkoholiczki, a składając wizytę w więzieniu ponad wszelką wątpliwość wykazać, że 95 proc. mężczyzn to przestępcy. Pozostały 5 proc to strażnicy.