Pan Bosacki zarzuca nam też, iż nieprawdą jest że:
1. dopiero gdy dowiedział się, że nie poddamy się wywieranej na nas presji niepublikowania tekstu odesłał do nas stanowisko,
2. przedstawiciele MSZ wydzwaniali do co najmniej czterech redaktorów "Rz" sugerując zablokowanie publikacji
Ad 1 - Autor tekstu red. Cezary Gmyz informował redakcję w trakcie pracy nad tekstem, że pan Bosacki sugerował, że nie udzieli odpowiedzi na zadane pytania. Według naszych informacji odesłał je dopiero gdy przekonał się, że tekst zostanie opublikowany.
Ad 2 – Oprócz rozmów z red. Gmyzem i red. Talagą (do czego przyznaje się pan Bosacki), rozmawiał on też o tekście z szefem działu zagranicznego (Jerzym Haszczyńskim) i jego zastępcą (Piotrem Kościńskim). Pan Bosacki wysyłał też do nich sms-y w sprawie tekstu. W rozmowie z jednym z nich informował ponadto, że próbował dodzwonić się do redaktora naczelnego.