Polityk zapytany czy Donald Tusk przypomina mu Wojciecha Jaruzelskiego, odpowiedział:
Muszę powiedzieć, że rzeczywistość nasza dzisiaj przypomina już troszkę czasy PRL. Jeżeli przejmowane są media, które są niewygodne, jeżeli się podsłuchuje ludzi na skalę niewyobrażalną w III RP, jeżeli policja potrafi przyjść do księdza i sugerować mu, żeby inaczej mówił na kazaniach, to tak troszeczkę zaczyna to przypominać niestety czasy Jaruzelskiego. Jest to rzeczywistość przypominająca już tamten czas, ale jeszcze - na szczęście i miejmy nadzieję, że tylko przypominająca, a nie identyczna.
I mówił o marszu 13 grudnia:
Hasło nawiązuje do dwóch ważnych wydarzeń, które się wiążą się z przełomem jesieni i zimy - odzyskanie niepodległości - 11 listopada i 13 grudnia - moment historyczny. (...) Nawiązujemy do tych wydarzeń, łączymy to w pewną jedną całość, bo walka o niepodległość ma w sobie także te trudne momenty, kiedy się nie udawało.
Nie zgodził się również z sugestią, że PiS chce zawłaszczyć sobie tę datę: