Palikot obnażony

Cyrk zorganizowany przez Janusza Palikota nie przysporzył mu dobrych komentarzy

Publikacja: 07.02.2013 14:58

Palikot obnażony

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Muszę z przykrością stwierdzić, że w stosunku do Ruchu Palikota mam zupełnie niechrześcijańskie uczucia. Dlatego też muszę przyznać, że gdy dziś Janusz Palikot  jest atakowany ze wszystkich (prawie) stron, mam poczucie drobnego schadenfreude.

Przeciwko byłemu politykowi PO zwróciła się nawet Gazeta Wyborcza (ta sama, która przyznała niedawno z radością "Palikot nam się udał"). Za zorganizowanie obłudnej szopki w sprawie odwołania pani wicemarszałek Nowickiej skrytykował go na łamach Wyborczej Mirosław Czech.

Dziś przeciwnika - a nawet kolegę z jednej partii - obrzuci się błotem, postawi pod pręgierzem, by jutro wystąpić w todze moralizatora. I jak trzeba, to się pokajać, a nawet przeprosić. (...)To przypadek serialu z odwoływaniem Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałkini [tak na marginesie: bardzo ciemnogrodzki jest ten MS Word, skoro podkreśla mi tę postępową formę na czerwono - osk] Sejmu. Janusz Palikot wykorzystał pretekst, jakim było przyznanie sobie premii przez Prezydium Sejmu, by zrealizować trzy cele. Po pierwsze, chciał pokazać, że ma "wrażliwość społeczną" i jest blisko spraw ludzi, którym doskwiera kryzys i wrastające bezrobocie. Po drugie, postanowił spolaryzować scenę polityczną wokół wygodnych dla siebie spraw światopoglądowych. "Jesteście za kandydaturą Anny Grodzkiej, czyli Polską nowoczesną, czy też przeciw niej, czyli za Ciemnogrodem uosabianym przez prawicę i konserwatywną część PO"? Chce też "pociągnąć temat", który pojawił się wraz z przepadnięciem projektów ustaw o związkach partnerskich, i stanąć na czele oburzonych kołtunerią polskiej prawicy.

- odkrył Czech.

Swoje dorzucił też dziennikarz RMF FM Konrad Piasecki:

Głosom oburzenia na wypłaty nie było końca, a najdalej poszli w tym Palikotyści, którzy z hasłami honoru i uczciwości na ustach poczęli odwoływać swą wicemarszałkinię. Tak, tak ci sami Palikotyści, którzy potrafią zasłonić się immunitetem, by nie płacić mandatu za fotoradary (6 z 7 takich przypadków w tym sejmie), albo machać legitymacją poselską, by wywalczyć własnej matce zniżkę na wykup mieszkania. Tak naprawdę, oczywiście, wcale nie chodziło o premię, tylko o to że marszałkini jest sporym zawodem i dla samego Palikota i dla jego podwładnych, drażni ich swym stylem bycia i już od dawna w RP ostrzono sobie na nią zęby. A premie były, ku rozprawieniu się z Nowicką, doskonałym pretekstem.

Palikota zaatakowała też Janina Paradowska na antenie TOK FM:

Paradowska: Od jak dawna jest pan posłem? Nie wiedział pan nigdy, że to jest system wynagradzania tzw. erki (najważniejszych osób w państwie) i wchodzą tu w grę dwie ustawy, które ustanawiają normalny fundusz nagród w wysokości odpisu 8,5 proc.? Pan o tym nie wiedział? (...) To nie państwo upubliczniliście informacje o tych premiach! Tego dnia, kiedy była informacja o premiach, był pan u mnie tu w studiu, w ogóle nie był pan zbulwersowany, w ogóle pan nie mówił, że jest pan zszokowany. Dwie godziny później usłyszałam, jak pan mówi na korytarzu, że jest pan zszokowany. To jak? W ciągu tych dwóch godzin szok pana opętał?

Cóż, najwyraźniej Palikot już się nam nie udaje. Jaka szkoda.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości