Czy SLD, wraz ze swoimi dynamicznymi nowymi twarzami (Leszek Miller, Tadeusz Iwiński, Krystyna Łybacka) nadal kojarzy się Wam tylko z postkomunistycznym, siermiężnym betonem? No cóż, jeśli tak, to zapewne słusznie. Ale od czasu do czasu (od jednego millerowego bon mota do drugiego) posłowie lewicy (demokratycznej, oczywiście) pokazują, że potrafią być przynajmniej odrobinę kreatywni. Na przykład w zwalczaniu konkurencji. Wystarczy spojrzeć na nagłówek jednej z wiadomości na oficjalnej stronie Sojuszu:

 

No cóż. Mogło być gorzej.