Niejednokrotnie już wyznawaliśmy już tu swoją miłość do portalu "Gazety Wyborczej", a szczególnie jej rubryki z listami od czytelników. Wśród czytelników piszących listy pojawiają się bowiem niezwykłe postacie, jak choćby PiSowiec z Łodzi, rozdarty pomiędzy miłością do Rosjanki, a narzuconą mu z góry PiSowską rusofobią. Do galerii fascynujących postaci należy dopisać też panią Sylwię z Wrocławia, która w miniony weekend wybrała się na mecz piłkarski - derby Dolnego Śląska, Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin. Wybrała się tam, bo musiała:
Jestem matką dwóch chłopców, 14- i 12-latka. Ten pierwszy namówiony przez kolegów postanowił się wybrać na derby. Bojąc się szykan w szkole [!!!!!-wykrzyknik osk] (swoją drogą to skandal, że dyrekcje szkół pozwalają na wnoszenie szalików i ogólną agitację kibolską na terenie placówek oświatowych), zgodził się.
Pozwoliłam mu na udział w meczu jedynie pod warunkiem, że pójdę z nim na ten mecz. Jeśli nie mogłam go od tego pomysłu odwieść, to chociaż miałabym na niego oko. Swojego młodszego syna również zabrałam. Teraz wiem, że zachowałam się wielce nieodpowiedzialnie.
- złowieszczo zaczyna się historia. Historia, która mogłaby posłużyć jako scenariusz do filmu grozy.
Na trybunie, którą zajmowałam razem z synami, można było zauważyć wielu dość nieciekawych osobników, kilku pod wpływem alkoholu, a może i czegoś innego (...)Zaczęłam się obawiać o bezpieczeństwo swoje i chłopców.(...)