[b]Rz: Właściciele psów uważają, że prawo ogranicza ich wolność, bo nie mogą puszczać swoich pupili wolno, nawet na polach i lasach, tylko na ogrodzonych posesjach. Czy psy powinny mieć możliwość poruszania się bez smyczy?[/b]
[b]Katarzyna Dowbor:[/b] Trzeba dać im możliwość wybiegania się, ale niestety wielu ludzi nie ma wyobraźni. Są zapatrzeni w swojego pupila i z powodu tej chorej miłości nie zwracają uwagi na bezpieczeństwo innych. Wtedy zdarzają się na przykład pogryzienia dzieci. Uważam, że w miastach powinny być wyznaczone miejsca, na przykład w Warszawie Pole Mokotowskie, gdzie właściciele mogliby puścić psa wolno i spokojnie się z nim pobawić. Mam wrażenie, że wiele ograniczeń wynika z tego, iż my, Polacy, lubimy sobie robić na złość.
[b]Co ma pani na myśli?[/b]
Ci, którzy lubią psy, uważają, że każdy powinien kochać te stworzenia, i domagają się dla nich całkowitej wolności. Natomiast ci, którzy nie lubią zwierząt, chcą im dopiec i dlatego wprowadzają te wszystkie ograniczenia. Kiedyś przeczytałam, że radni w Łodzi wprowadzili zapis, który zabrania psom szczekać, i to niestety potwierdza, iż trzeba znaleźć złoty środek. Musimy nauczyć się współistnienia ze zwierzętami.
[b]Czy psy, które są puszczane wolno, rzeczywiście mogą być niebezpieczne dla ludzi? [/b]