„Rozrachunki i wyzwania” – wywiad rzeka, jaki dziennikarki przeprowadziły z byłym marszałkiem Sejmu, a niegdyś jedną z najważniejszych osób w PiS, ani przez chwilę nie pozwala o tym jego pragnieniu zapomnieć.
Dorn został wypchnięty z ugrupowania, którego był współtwórcą i ideologiem. Czy to nie polityczna klęska? Pewnie dlatego trudno ukryć mu pobrzmiewającą tu i ówdzie gorycz. Pewnie dlatego nie jest też w stanie powstrzymać cierpkich słów o szefie PiS („Jarosław Kaczyński stał się karykaturą siebie samego sprzed lat”).
Ale właśnie ostre oceny Dorna to najważniejsza zaleta książki. Bo czyż nie lubimy osób o niewyparzonym języku i przenikliwej inteligencji? A w przypadku Ludwika Dorna to połączenie daje efekt piorunujący. Były marszałek jest bezwzględny („Wiedziałem, że pani minister Kopacz to taka chodząca nicość”, albo o Marku Suskim, któremu Jarosław Kaczyński zlecił „zaprzyjaźnić się z Samoobroną”: „To było zrozumiałe, bo jest z nimi najbardziej kompatybilny intetelektualnie”).
Z Ludwikiem Dornem można się nie zgadzać, ale warto sięgnąć po tę książkę, by choć przez chwilę popatrzeć na świat przez jego okulary.