Okazuje się, że ta swoista moda na podkreślanie swych polskich korzeni jest na wschodzie snobizmem i atutem towarzyskim.
Ostatnio nawet bliska kuzynka (córka siostry) pierwszego kosmonauty Jurija Gagarina publicznie zaczęła mówić (czego nie można znaleźć w jego oficjalnym życiorysie), że dziadek Gagarina był Polakiem... Akurat to nie jedynie „polonicum” w jego życiorysie, bo ów bohater Związku Sowieckiego urodził się w położonym niedaleko od Moskwy Kłuszynie, gdzie w 1610 roku hetman Żółkiewski spuścił wielkie manto Rosjanom, torując wojskom polskim drogę do Moskwy... – podkreśla Czarnecki.
Zastanawiamy się, czemu europoseł Czarnecki dziwi się tej historii. Skoro Kopernik był kobietą, to dlaczego Gagarin nie mógł być Polakiem? Problem pojawi się dopiero wtedy, kiedy się okaże, że Rosjaninem jest Mirosław Hermaszewski. To bądą dopiero kosmiczne jaja.