W najbliższych dniach zgłosimy projekt ustawy, który zobowiąże nadawców społecznych, aby - gdy zabierają głos w sprawach politycznych - czynili to na tych samych zasadach, co nadawcy publiczni. Ktoś wreszcie musi powiedzieć basta nachalnej pisowskiej propagandzie w toruńskich mediach. I my to zrobimy.?
Na reakcję długo nie musielismy czekać. Dziś w "Naszym Dzienniku" ukazała sie riposta:?
Lekcje, jakie politycy PJN pobierali u Janusza Palikota, nie idą na marne. Szybko nauczyli się, że poklask jest najważniejszy. Partia, znana dotąd z szarpania za nogawkę prezesa Kaczyńskiego, zapowiada projekty z dziedziny katolickiej nauki społecznej. Poseł Jan Filip Libicki rozpisuje się w internecie, że Kluzik-Rostkowska nie będzie ich torpedować. Nic dziwnego. Sztandarowy projekt grupki secesjonistów z PiS - notabene zasygnalizowany w Niedzielę Palmową - dotyczy Radia Maryja. Choć opisany został w mętny sposób, można wywnioskować, że miałby polegać na... odebraniu katolickiej rozgłośni statusu nadawcy społecznego.?
Na miejscu PJN uważalibyśmy w przyszłości, z kim zadzieramy. Ojciec dyrektor ma do dyspozycji kilka tysięcy autobusów wypełnionych słuchaczkami uzbrojonymi w parasolki i na pewno nie zawaha się ich użyć w godzinie próby odebrania głosu. Pan się, pośle Libicki, po prostu zagalopował.