Reklama
Rozwiń

Działacze PO wstawiali się za kibicami z zakazem stadionowym

Nie milkną głosy w sprawie zamknięcia stadionów Lecha i Legii. Dziś "Fakty" przypomniały, że rok temu posłowie i radni PO skierowali do prezesa Legii list, w którym proszą, by na mecz z Arsenalem wpuścić także kibiców objętych zakazem stadionowym

Publikacja: 06.05.2011 21:11

Działacze PO wstawiali się za kibicami z zakazem stadionowym

Foto: W Sieci Opinii

To była próba mediacji - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska z PO - i zachęcenia do współpracy. Nie było tam mowy, co wielokrotnie zarzucano, że chcieliśmy zwolnić kogoś z zakazu stadionowego.?

Posłanka nie wyjaśniła, o jaki rodzaj współpracy chodziło, jednak w liście wyraźnie jest napisane:

"Również tych, którzy na skutek popełnionych wczesniej wykroczeń zostali obciążeni zakazami klubowymi".?

Ponadto, bloger Rybitzky w Salonie24 cytuje list, jaki znalazł tydzień przed meczem na forum Lecha Poznań:?

Władza szykuje prowokację względem kiboli podczas meczu finału Pucharu Polski. Wykorzystując fakt, że właśnie w Bydgoszczy spotkają się zantagonizowane, a zarazem najbardziej społecznie aktywne grupy kiboli, Lech i Legia, szykowana jest spora akcja pokazowa. Ma dojść do prowokacji, która skutkować będzie "modelową interwencją" służb porządkowych. Akcja "widelec" to przy tym subtelne działanie. Jeśli nie chcecie zostać spałowani, trafić do aresztu i otrzymać wyrok w zawieszeniu: żadnego alkoholu, żadnej bujanki, żadnej agresji. To nie będzie zwykły mecz, władza chce na nim rozbić polski ruch kibicowski.?

Rybitzky pisze:

Oczywiście można uznać za przypadek fakt, że po rozegranym we wtorek meczu opisany wcześniej scenariusz się wypełnił. No, może nie w 100 proc. - bo akcja policji w Bydgoszczy była, jak zwykle, kompromitacją. Trudno nie odnieść wrażenia, że rząd ochoczo wykorzystuje "walkę z kibolstwem" jako kolejny z licznych tematów zastępczych.?

Odnosimy podobne wrażenie.

To była próba mediacji - mówi Małgorzata Kidawa-Błońska z PO - i zachęcenia do współpracy. Nie było tam mowy, co wielokrotnie zarzucano, że chcieliśmy zwolnić kogoś z zakazu stadionowego.?

Posłanka nie wyjaśniła, o jaki rodzaj współpracy chodziło, jednak w liście wyraźnie jest napisane:

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu