Przez swoje wrodzone dalekie poświęcenie i otwartość na ludzi, wypowiedział spracowany kilka niepotrzebnych wyrazów, ale należy mu to wybaczyć. Już następnego dnia przeprosił i nawet w towarzystwie skąpo ubranych kobiet, już nic niestosownego, nawiązującego do współżycia, kopulacji nie padło z ust szefa Platformy, co z zadowoleniem zauważył TVN24. Ot, cała narracja medialna.
Tak opisuje Kanap reakcję mediów mainstreamowych na zachowanie premiera. I dodaje:
Sytuacja jest przezabawna. Przecież dzień wcześniej były poseł Platformy Robert Węgrzyn został skazany przez sąd koleżeński na banicję za zbliżone poczucie humoru. Wtedy media nie pomagały członkowi PO, wręcz przeciwnie, wdeptały go w błoto. Stał się trędowaty. Ogłoszono, iż szkodzi dobremu wizerunkowi Platformy i zaprowadzono na szafot.
Jednak Prezesowi Rady Ministrów, pracującemu trzy i pół dnia w tygodniu, takie wpadki mogą się zdarzyć, najwidoczniej męczy go każda praca, nawet ta choćby najkrótsza - kpi bloger.
Dodamy do tego wpisu informację, że sąd koleżeński PO uznał, że Węgrzyn "skompromitował partię". Od dawna wiadomo jednak, że w Platformie jedni są równi, inni równiejsi. A najrówniejszy jest kto? Brawo, zgadliście Państwo.