Premier ogłasza datę publikacji raportu (lub jego fragmentów) - komentarze polityków, internautów, ekspertów

Po raz kolejny premier Donald Tusk zapowiedział publikację raportu komisji Jerzego Millera. Tym razem "ostateczny termin" wyznaczył na 29 lipca

Publikacja: 22.07.2011 08:23

Premier ogłasza datę publikacji raportu (lub jego fragmentów) - komentarze polityków, internautów, ekspertów

Foto: W Sieci Opinii

Nie wykluczam, że jeśli tłumaczenie nie będzie kompletne do 29 lipca, to kluczowe fragmenty raportu będą w tłumaczeniu opublikowane, a my cały polski raport przetłumaczymy i damy tłumaczom tyle czasu, żeby te dodatkowe kwestie i załączniki tłumaczyli - powiedział Tusk.

Na antenie TVN24 Ludwik Dorn i Ryszard Kalisz rozmawiali o raporcie komisji Jerzego Millera.

Rząd dotrzyma terminu 29 lipca, który Tusk obiecał, bo inaczej poniósłby zbyt duże polityczne koszty, gdyby tego nie zrobił - ocenił Ludwik Dorn z PiS. Dodał jednak, że liderowi Platformy przyszło to z wyraźną trudnością i w związku z tym "coś musi być na rzeczy". Musimy zrozumieć, że bez opozycji "z lewa i z prawa" nawołującej rząd do publikacji raportu, nic by się z premiera nie wydobyło. Takie jego zachowanie sugeruje więc, że przez ostatnie tygodnie coś się wokół tego dokumentu działo, ale nie wiem, co to miałoby być - sugerował Dorn.

Z kolei Ryszard Kalisz stwierdził, że rządowy raport niczego nie zmieni, bo każdy ma już zdanie w tej sprawie wyrobione.

Jeżeli polski rząd jest tak sprawny, jak tłumacze, którzy siedzą nad tymi dokumentami, to woła to o pomstę do nieba. Wiem, że w kancelariach kilkusetstronicowe dokumenty w językach obcych tłumaczy się najwyżej kilka dni. Nie rozumiem, skąd tyle niejasności czy problemów - mówił Kalisz. - Raport mógłby się ukazać później. Dla mnie ważne jest po prostu to, żeby był profesjonalny i wskazywał, co czynić, by taka tragedia nie powtórzyła się w przyszłości. Musimy wiedzieć, że ktoś osobiście ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Zrzucenie winy na jakiś departament albo jednostkę w resorcie lub administracji tylko rozmyje winę - zakończył Kalisz.

Internauci tak podsumowali informacje premiera


Bloger Amnin (salon24.pl)

: Jeśli w takim tekście ważny jest każdy przecinek, to jak to jest możliwe, że można publikować fragmenty, a pomijać inne fragmenty zawierające wiele przecinków, kropek, a kto wie może i myślników? A co będzie, jeśli pan Premier nie opublikuje jakiegoś ważnego przecinka, kropki, a kto wie - może nawet myślnika? Czy to możliwe, że nie każdy przecinek jest ważny i rząd nas po prostu okłamywał?


Oczywiście, że to nie jest możliwe. Na pewno jest jakieś rozsądne wytłumaczenie.


Nie pytam osób krytycznych wobec pana Premiera bo dobrze znam ich wstrętne, skażone Otchłanią rozumowanie każące podejrzewać, że pan Premier wybierze do wcześniejszej publikacji takie fragmenty raportu, które mu bardziej pasują, a fragmenty pasujące mniej zostaną opublikowane w terminie późniejszym po zakończeniu medialnej burzy. Tu poglądami takich świrów zajmować się nie będziemy. Zajmiemy się jakimś racjonalnym wyjaśnieniem tego, co zrobił pan Premier. I takie racjonalne wyjaśnienie na pewno od Was dostanę, czyż nie?



Bloger Roman111 (salon24.pl):

Wyznaczona data przypada w piątek. Zapewne nieprzypadkowo - przecież tego dnia pomijając to, że jest sezon urlopowy to i tak większość z nas ma swoje plany łykiendowe i rekreacyjne. A i jeszcze można to będzie czymś przykryć. Np. jakimś nowym spektaklem typu kibol czy też dopalacz. Z ust premiera dostaliśmy kolejną obietnicę. Chciałoby się powiedzieć "Nikt ci tyle nie da - ile ci premier obieca". (...) Podsumowując mamy już ½ dzieła w całości gotową (jez. polski i angielski) Teraz gdyby w momencie nastania godziny "O" w dn. 29 lipca 2011r. przekład na rosyjski i francuski nie był gotowy to premier opublikuje stosowne wybrane fragmenty prac zebranych przez komisję Millera. Ciekawe, kto ten moment wytypuje? Premier zapewne.

Na łamach "SE" prof. Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Stanu podkreśla

Zbyt długo czekamy już na ten raport i zbyt wiele wykrętów zastosował rząd, żeby go nie upublicznić. Nie przekonuje mnie argument, że trzeba dokonać tłumaczenia i dlatego tak długo to wszystko trwa. I jeszcze ten przepis, o którym mówiliśmy. Wszystko to jest bardzo podejrzane. Przecież Antoniemu Macierewiczowi szybko udało się uporać ze swoją Białą księgą i publicznie zaprezentować jej tezy. (...) Prawem opozycji jest stawiać sprawy ostro. Natomiast minister Miller działa w zespole politycznym mającym za zadanie przedstawić raport, który, jak podejrzewam, będzie jedną wielką bombą polityczną.

Każda władza starałaby się tak przedstawić sprawę, żeby jak najbardziej złagodzić skutki rażenia takiego dokumentu. Prawdziwą bombą, i to pozytywną, byłoby to, gdyby politycy PO mimo ciążących ewentualnie na ich kolegach zarzutów zdecydowali się upublicznić wszelkie szczegóły. Jeśli byłabym wyborcą Platformy, na pewno doceniłabym taką otwartość. Jednak nikt pewnie nie podetnie gałęzi, na której siedzi, szczególnie przed wyborami.

Gdyby każda obietnica w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, która padła z ust premiera Tusk, była zrealizowana, to już dawno rządowy raport nie wywoływałby tylu emocji. Czyżby tezy, które zaprezentuje komisja Millera, były tak niewygodne dla Platformy i jej lidera przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi? Wszystko dziś na to wskazuje.

Nie wykluczam, że jeśli tłumaczenie nie będzie kompletne do 29 lipca, to kluczowe fragmenty raportu będą w tłumaczeniu opublikowane, a my cały polski raport przetłumaczymy i damy tłumaczom tyle czasu, żeby te dodatkowe kwestie i załączniki tłumaczyli - powiedział Tusk.

Na antenie TVN24 Ludwik Dorn i Ryszard Kalisz rozmawiali o raporcie komisji Jerzego Millera.

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości