Czy pamiętają Państwo Wojciecha Filemonowicza? To taki polityk-rozłamowiec, który został usunięty z SdPl za wielokrotne łamanie przepisów statutu.  Zaś w krakowskiej części Platformy jest określany mianem „drugiego Janusza Palikota”. Widocznie Filemonowicz też chce uprawiać polityczną błazenadę, gdyż na swoim blogu ogłosił:


Kto sądził, że rezygnacja ministra Klicha usatysfakcjonuje żądnych rozliczeń pisowców, ten wykazał się iście dziecięcą naiwnością. Niezawodny Mariusz Błaszczak obwieścił dziś w jednej ze stacji radiowych, że dymisja winna spotkać nie tylko ministra Arabskiego z kancelarii premiera, ale i ministrów Sikorskiego i … Millera, bo oni przecież odpowiadają za katastrofę! Ale mnie to nie dziwi. Od dawna uważam, że program polityczny PiS-u sprowadza się w gruncie rzeczy do tezy, że z polskiego życia politycznego powinni zniknąć wszyscy, którzy nie są pisowcami. W takim układzie dzisiejsze żądania Błaszczaka są nader skromne.

Tezy Wojciecha Filemonowicza jakoś nas nie śmieszą, raczej pokazują, że w języku miłości spadochroniarze do Frontu Jedności Narodu stoją w pierwszym szeregu razem ze Stefanem Niesiołowskim. Serdecznie gratulujemy premierowi Tuskowi nowej taktyki wyborczej.