Lis, Wołek i Władyka linczują posła Czumę

Zawiódł plan salonu wykrycia nacisków PiS na prokuratorów i służby mundurowe. Wszystko to przez posła PO Andrzeja Czumę. Cóż robić, trzeba użyć redaktora Lisa

Publikacja: 05.08.2011 12:56

Lis, Wołek i Władyka linczują posła Czumę

Foto: W Sieci Opinii

Skoro nie można pogrążyć PiS, warto zaatakować posła Czumę. Wszak to przez niego runął cały misternie przygotowywany plan likwidacji partii Jarosława Kaczyńskiego. Żeby jednak było sprawiedliwie, szefa komisji naciskowej zaatakowali aż trzej specjaliści od języka miłości: Tomasz Wołek, Tomasz Lis i Wiesław Władyka. Wszystko to na antenie Tok FM - rozgłośni otwartej na różnorodność poglądów .

Tomasz Wołek ocenił raport jako "fantastyczny prezent" dla Prawa i Sprawiedliwości

Jak słucham obecnych wywodów Andrzeja Czumy ogarnia mnie przykre uczucie absurdu. Bo on, z całym szacunkiem dla jego przeszłości, plecie niedorzeczności, mija się z prawdą - grzmiał komentator Poranka Radia TOK FM. Jeżeli czołowi politycy PiS w sprawie Barbary Blidy mówią, że to będzie "wyjście na lewicę", to co to znaczy? Że metod policyjnych będzie się używać do gnojenia i gnębienia polityków opozycji - ocenił.


Według Tomasza Lisa dobrą oceną działalności posła Czumy jest opinia, która padła dwa lata temu.

Kiedy Donald Tusk ustanowił pana Czumę ministrem sprawiedliwości w tym studiu uznałem, że jest kosmitą. Teraz znajdujemy kolejne dowody, że to szalenie uczciwy człowiek, ale jest kosmitą - mówił Lis. Stwierdził też, że także jego dotknęły metody stosowane przez PiS w latach 2005-2007. W tym czasie pewien poseł, który był w PiS, a teraz nie jest, ale może niedługo znowu będzie, spotykał się z najważniejszymi postaciami z Polsatu. Wywierali naciski, żeby pozbawić mnie funkcji szefa programu informacyjnego "Wydarzenia". Niech powiedzą, że nigdy się nie spotykali, że nie było takich nacisków. Co to jest do diabła jak nie naciski, jak nie państwo PiS-owskie? - mówił Lis.


Komisja miała dać diagnozę pewnych zjawisk, które są poza prawem. Nie da się ich zbadać sądową procedurą. Komisja ma tę miękką sferę opisać. A tu nawet nie widać takiego usiłowania. Jakby Czuma przeszedł na pozycję literalnego prawa. Nie ma delikatności, którą widać w komisji kierowanej przez posła Kalisza – dodał publicysta tygodnika "Polityka" Wiesław Władyka.


Reklama
Reklama

Nie zabrakło także wyrafinowanego ataku redaktora Lisa na dziennikarzy.

Gdzie są ci skazani? Bo ludzi w kominiarkach wpadających do różnych osób widzieliśmy. A gdzie są dowody, śledztwa zakończone aktem oskarżenia i skazaniem? - pytał Tomasz Lis. I zaatakował dziennikarzy sympatyzujących z partią Jarosława Kaczyńskiego. Pan Janke pieje w "RzeczPiSpolitej", że upadł mit krwawego państwa Kaczyńskiego. Nikt nie mówił o krwawym reżimie. Ale naciski na różnych szczeblach były.

Wołek, Władyka, Lis - to super trio, które w swym języku miłości przekracza granice śmieszności. "Szalenie uczciwy Czuma" stał się "kosmitą", bo nie popłynął na fali antypisowskich nagonek. Że-nu-ją-ce.

Skoro nie można pogrążyć PiS, warto zaatakować posła Czumę. Wszak to przez niego runął cały misternie przygotowywany plan likwidacji partii Jarosława Kaczyńskiego. Żeby jednak było sprawiedliwie, szefa komisji naciskowej zaatakowali aż trzej specjaliści od języka miłości: Tomasz Wołek, Tomasz Lis i Wiesław Władyka. Wszystko to na antenie Tok FM - rozgłośni otwartej na różnorodność poglądów .

Tomasz Wołek ocenił raport jako "fantastyczny prezent" dla Prawa i Sprawiedliwości

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama