Niektórzy porównują walkę PJN z PiS i PO do pojedynku Dawida z Goliatem. Jest jednak gorzej – to walka z dwoma Goliatami. Partie Kaczyńskiego i Tuska mają kilkaset razy więcej pieniędzy niż my. Mają oddanych sobie dziennikarzy i komentatorów, którzy łacno wytłumaczą każde ich świństwo. Mają sekretariaty, biura, struktury, zawodowych działaczy. My nie mamy nic. I dlatego warto przyglądać się, jak będzie przebiegać ta konfrontacja. Czy znajdziemy procę?
Konkurujemy z podmiotami tuczonymi państwową kasą. A jednak wciąż walczymy, choć nic nam nie sprzyja – TK umożliwił emisję spotów telewizyjnych i wywieszanie billboardów, co znacząco wzmocni szanse agitacji Kaczyńskiemu i Tuskowi.
Wynajdziemy procę, obronimy siebie i zaczniemy długą drogę do modernizacji Polski, poprzez stopniowe zastępowanie PiS i PO.
Internauci w komentarzach byli jednak bezlitośni:
Zabawne troszeczkę... Jak na razie to szefowa PJNu zwiała do PO (pewnie PJN był jej po to potrzebny), większość wyborców ma was za dezerterów z PIS. Nawet nazwy sobie nie wymyśliliście, tylko zapożyczyliście. Słabo, słabiutko. Po tych wyborach PJN zostanie tylko w pamięci i to tej ulotnej. Za kilka lat rzadko kto będzie w stanie powiedzieć co to było PJN - napisał SPAS.