Donald Tusk, niczym Don Kichot wraz z Sancho Pancho – ministrem Rostkowskim w Sejmie informowało sytuacji na rynkach finansowych i działaniach rząduw związku z kryzysem. To znaczy - miał poinformować, ale skupił się na brutalnych atakach na Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Napieralskiego, zarzucając im tchórzostwo i nieodpowiedzialność. Potem grzmiał:
Głównym problemem w krajach ogarniętych kryzysem są nerwowe emocje i zanikające zaufanie wobec instytucji finansowych. Zadaniem każdego odpowiedzialnego rządu jest strzec swoją ojczyznę przed groźbą chaosu, przed groźbą nerwowych odruchów, bo one mają duży wpływ na całą gospodarkę. Takie też było pierwsze zadanie mojego rządu
– mówił Donald Tusk.
(...)