Czy Polska sprzedawała broń libijskim powstańcom - komentarze

Polska kilka miesięcy temu dostarczyła broń dla powstańców w Libii. Operacja miała zostać przeprowadzona za zgodą rządu. MSZ sprawy nie komentuje, blogerzy owszem

Publikacja: 22.08.2011 16:11

Czy Polska sprzedawała broń libijskim powstańcom - komentarze

Foto: W Sieci Opinii

To było robione za zgodą rządu - podkreślił rozmówca PAP. Nie chciał jednak powiedzieć, czy operacja odbyła się z inicjatywy naszych władz. Nie wiadomo również, jakiego rodzaju broń pojechała z Polski do Libii. Źródło podaje również, że od kilku tygodni w dowództwie NATO-wskiej operacji w Libii jest 15 polskich oficerów; siedmiu z nich jest w dowództwie w Neapolu, natomiast pozostała ósemka w dowództwie operacji powietrznej.


Te informacje wydają mi się dosyć prawdopodobne dlatego, że polski rząd od początku mówił, że do Libii Polska samolotów nie wyśle, ale to nie znaczy, że nie będzie pomagać w inny sposób. Tym sposobem jest dostawa broni, pomoc wywiadowcza czy udział oficerów dowództwa -

powiedział w TVN24 europoseł SLD Janusz Zemke. Jego zdaniem powstańcom udzielano bardzo dużego wsparcia po przyjęciu założenia operacyjnego, że nie będzie interwencji lądowej.

- W tej sytuacji taka pomoc była niezbędna i mieściłaby się w ramach ogólnej polityki Unii Europejskiej

- podkreślił Zemke.

Zdaniem byłego szefa GROM, gen. Romana Polko niedobrze się stało, że tego typu informacja została ujawniona.

Niepokojące jest to, że te informacje wychodzą na zewnątrz - podkreślił Polko. Skoro nie chcemy się obnosić handlem bronią – to pytanie czy dajemy dobrą broń czy z demobilu? Nawet jeśli dajemy ekspertów, to nie powinniśmy się z tym obnosić. Przekazywanie w tej chwili informacji nie służy temu biznesowi ani samym partyzantom.

Z kolei na stronie MSZ możemy przeczytać oficjalne oświadczenie, w którym Polska gratuluje Libijczykom obalenia dyktatury.


Ministerstwo Spraw Zagranicznych wita z zadowoleniem zakończenie 42-letnich rządów płk M. Kadafiego w  Libii. (...) Społeczność międzynarodowa, w tym Unia Europejska i Polska, sprawująca w obecnym półroczu rotacyjne przewodnictwo w jej Radzie, jest gotowa udzielić libijskim partnerom i przyjaciołom  w tym trudnym procesie wszechstronnej pomocy –

pisze rzecznik MSZ, Marcin Bosacki.

Bloger „ Stoję z boku i patrzę” (salon24.pl) komentuje


Mamy mały skandal z ujawnieniem informacji o dostarczeniu broni do Libii. Protestuje m.in. bloger Roman Polko. Media skupiają się na fakcie wycieku, a nie na tym co wyciekło. Nie wiemy ile broni poleciało do Libii, wiemy do kogo. Broń poleciała do "rebeliantów". Nie wiemy kim są ci rebelianci. I jestem niemal pewien, że owi rebelianci za broń nie zapłacili. Bo niby czym mieliby zapłacić? Zapewne poszła broń lekka - kałachy z Łucznika i tego typu sprzęt. Pracownicy z Radomia pewnie dalej dostają zaliczki na pensje po kilkaset złotych. Hale są puste, biegają po nich koty. Grunt, że Radek może sobie poćwierkać... Tak wygląda racja stanu Anno Domini 2011 w kraju nad Wisłą. Inne państwa sprzedają broń za gruby kesz, my sprzedajemy za muszelki...

 Michał Kot (salon24.pl) 

Mimo trwających jeszcze walk w Trypolisie polskie MSZ uznało, że to najlepszy moment, aby pogratulować Libijczykom obalenie reżimu (aż dziwne, że Radosław Sikorski nie pogratulował Libijczykom na Twitterze! czyżby niedopatrzenie?). Czy słusznie? Nie Francja ani Niemcy, nie Obama ale to właśnie Radosław Sikorski jako pierwszy w Europie wysłał gratulacyjny komunikat Libijczykom. (...) Zastanawia tylko jedno czy nie będziemy świadkami wypowiedzi ministra Radosława „Plakietki” o wielkim sukcesie dyplomatycznym Polski, która wspierała rebeliantów i była jednym z głównych państw dążących do obalenia – jak się okazuje nie tylko przez dyplomatyczne wypowiedzi – reżimu Kadafiego. Okaże się bowiem, że obalenie Kadafiego i sukces Libijczyków zostanie bowiem wykorzystane jako kolejny oręż w wewnętrznej, przedwyborczej polityce, a Radosław Sikorski to zręczny i europejski dyplomata. Upadek reżimu Kadafiego będzie bowiem kolejnym sukcesem nie tylko europejskiej ale i polskiej dyplomacji, a w szczególności wynikiem zaangażowanie samego Radosława Sikorskiego.

To było robione za zgodą rządu - podkreślił rozmówca PAP. Nie chciał jednak powiedzieć, czy operacja odbyła się z inicjatywy naszych władz. Nie wiadomo również, jakiego rodzaju broń pojechała z Polski do Libii. Źródło podaje również, że od kilku tygodni w dowództwie NATO-wskiej operacji w Libii jest 15 polskich oficerów; siedmiu z nich jest w dowództwie w Neapolu, natomiast pozostała ósemka w dowództwie operacji powietrznej.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji