Palikot nie tak dawno był wydawcą tygodnika OZON - arki katolickiego fundamentalizmu, utożsamiającego homoseksualistę z antychrystem. Nie można nawet powiedzieć, że na prawo od OZONU był już tylko papież, bo oni byli świętsi od papieża. Dziś Palikot tłumaczy się, że działał wtedy jako przedsiębiorca: - Jak ktoś handluje krzyżami, to nie można od razu mówić, że jest prokościelny. Handel jest handel - tłumaczył obywatelom Garwolina. No, to jesteśmy w domu: wina musujące, żołądkowa gorzka, OZON, PO, teraz przyszła kolej na "nadzieję na nową Polskę", czyli na pana Biedronia. To jest właśnie jedna z przyczyn, które sprawiają, że Palikot uchodzi za mało poważnego trefnisia
– podkreśla Miller.