Joachim Brudziński: Gdybyśmy przegrali, nastąpiłaby próba likwidacji opozycji

W „Plusie Minusie” - weekendowym dodatku do „Rzeczpospolitej” ukazała się rozmowa Roberta Mazurka z Joachimem Brudzińskim z PiS

Publikacja: 03.09.2011 13:02

Joachim Brudziński: Gdybyśmy przegrali, nastąpiłaby próba likwidacji opozycji

Foto: W Sieci Opinii

Polityk przekonuje, że media są nieprzychylne jego partii i że gdy PiS przegra, Platforma będzie starała się wyeliminować tę partię z polityki.

O języku kampanii wyborczej Brudziński mówi:

A co pan nazywa językiem narzuconym przez Ostachowicza i Protasiewicza? No, chyba nie tę absurdalną debatę nad debatami? Bo co pan nazywa debatami? Sytuację, gdy nowakopodobne landrynki zbierają się w studiu telewizyjnym i wyją, gwiżdżą czy tupią, kiedy pojawi się ówczesny premier?

Brudziński opowiadał o debacie z 2007 roku, którą przygotowywał Sławomir Nowak z PO:

To w tamtej debacie publiczność Platformy zachowywała się chamsko, a odpowiadał za nią pan minister Nowak! On wszystko uzgodnił, dał twarz i nazwisko, a później nie dotrzymał żadnego zobowiązania.

O mediach:

W obliczu tak jednoznacznie protuskowego frontu medialnego my możemy stanąć na uszach i zaklaskać nogami, a i tak się nie przebijemy. A kiedy chcemy mówić serio, słyszymy, że to nudne jak flaki z olejem i z takim przekazem nie wygramy.

Poseł PiS odpowiedział na pytanie co jego partia robiła przez cztery lata:

Rok po przegranych wyborach zorganizowaliśmy kongres programowy, w którym uczestniczyły dziesiątki ekspertów spoza partii, a goście mówili, że tak dobrze przygotowanego kongresu nie było w polskim życiu politycznym od 20 lat. A co się przebiło? Że pewien pajac z Biłgoraja blogował, że jest na kongresie w przebraniu kobiety. Tylko to!

Poseł wskazał ekonomiczną twarz PiS:

Wskazałbym Pawła Szałamachę, twórcę Instytutu Sobieskiego, naszego lidera w okręgu pilskim, ale też Przemysława Wiplera, a w sprawach bezpieczeństwa energetycznego - Piotra Naimskiego.

Zapytany, czemu PiS przegrał w poprzednich wyborach, odpowiedział:

Bo źle odczytaliśmy nastroje społeczne. Odpowiadający wtedy za kampanię Bielan i Kamiński przekonywali, że nie jesteśmy wiarygodni w obszarach, w których odnieśliśmy prawdziwe sukcesy. A my kupiliśmy te, jak by to powiedział Eryk Mistewicz, narrację.

O wyborach:

Wracając do pańskiej tezy, że chcemy te wybory przegrać, powiem tyle: nie jesteśmy naiwni i wiemy, co by się działo, gdybyśmy przegrali. Nastąpiłaby próba likwidacji opozycji.

A jak będzie likwidować opozycję Platforma?

Głośno zapowiadają, że po wyborach postawią Kaczyńskiego i Ziobrę przed Trybunał Stanu, (...) poza tym odbiorą nam jakiekolwiek dotacje i finansowanie, a w mediach publicznych przewaga Platformy nad opozycją będzie się jeszcze powiększać.

Polityk przekonuje, że media są nieprzychylne jego partii i że gdy PiS przegra, Platforma będzie starała się wyeliminować tę partię z polityki.

O języku kampanii wyborczej Brudziński mówi:

Pozostało 92% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości