W najpopularniejszych telewizjach, nie wyłączając publicznej (która broni swych interesów od zawsze argumentem misyjności) mamy przedwyborczy festiwal infantylizmu, bylejakości, głupoty szczególarstwa - wszystkiego tylko nie tego, co budowałoby szacunek dla państwa i dla ludzi, którzy chcą uczestniczyć w istotnym jego demokratycznym akcie, w wyborach.
Poseł zwraca uwagę, że w debacie nie podejmuje się ważnych tematów:
Nie ma w tej debacie zagadnień związanych z funkcjonowaniem państwa, z tym na przykład, że służba cywilna przegrała do cna z partyjniactwem. (...) Nie ma tego, że poziom nauczania w szkołach wyższych pozycjonuje nas na szarym końcu Europy. (...) Nie mówimy też w tej kampanii o chaosie przestrzeni publicznej. Ani o pomysłach na lepsze jej zagospodarowanie. Przy okazji o mieszkalnictwie, deweloperce, roli gmin i o urbanizacji.
Celiński przekonuje po raz kolejny, że lewica jest niezbędna:
Polsce potrzebna jest lewica. Do rządzenia. Polsce lewica jest potrzebna dla realizacji wielkiego planu wkluczania, a nie wykluczania. Dla budowania wartości kraju na wartości ludzi. Dla otwarcia nas na nowoczesność, na wolę zmiany, na coś, co zdobywa, a nie człapie za zdobywcami. (...) Ale nawet, jeśli Polacy nie chcą lewicy do rządzenia (co jest błędem, za który wszyscy, wy z prawicy też, zapłacimy cenę wysoką, cenę skrajnie prawicowego populizmu za kilka, niedługich lat), to Polsce potrzebna jest przynajmniej lewica dla celów, nazwałbym je, higienicznych.