Grzegorz Napieralski okazywał niezadowolenie, bo oponenci nie odpowiadali na jego pytania. Sam jednak na pytanie Pawła Kowala, czy SLD zagłosuje za legalizacją narkotyków, nie odpowiedział konkretnie.
Lider Sojuszu dzielnie wspierał się programem wyborczym partii w postaci niewielkiej książeczki, która podpowiedziała mu m.in. o potrzebie modernizacji armii.
Napieralski mówił też:
Ja pobrałem to becikowe 1000 złotych, po czym pojechałem do biednej rodziny i wydałem na to, czego potrzebował ten maluszek.
Jolanta Fedak z PSL - w zastępstwie swojego partyjnego szefa - pławiła się we własnych dokonaniach.