Poseł PiS i były szef CBA twierdzi, że postulaty „ziobrystów” w PiS są znane. Problem w tym, że dyskusja nad nimi przeniosła się z partii do mediów.
Problem w tym, że na tym stopniu ogólności, na jakim prezentuje to Zbigniew Ziobro, nikt tego nie neguje, ani z tym nie polemizuje, bo są to rzeczy dla nas oczywiste. Jego rzekomo „nowe” pomysły są wyważaniem otwartych drzwi. Tym bardziej że Zbigniew Ziobro, zamiast przedstawiać swoje propozycje w gronie ludzi, z którymi deklaruje wolę wspólnego działania, robi to poprzez media, sugerując, że jego „nowatorskie” postulaty są odrzucane przez tępy, partyjny aparat.
(…) Jaki był sens i cel takich wywiadów, skoro byliśmy umówieni na dalsze rozmowy. A ich dotychczasowy przebieg jednoznacznie wskazywał na otwartość na nowe pomysły zwiększające skuteczność działania PiS. Nie widzę też w takiej sytuacji konieczności publikowania emocjonalnych listów ani chodzenia po mediach, w tym skrajnie nieprzychylnych naszej formacji. Znamienne jest to, że dziennikarze nieukrywający swojej wrogości do PiS tak chętnie zapraszają po tych publikacjach Zbigniewa Ziobrę i jego kolegów do swoich audycji.