Pierwsza wojenka w Ruchu Palikota - o Monikę Olejnik

Poseł z trzódki Janusza Palikota bardzo naraził się Monice Olejnik. Od dwóch tygodni dziennikarka jest bohaterką obraźliwych artykułów w piśmie Romana Kotlińskiego „Fakty i Mity”

Publikacja: 08.11.2011 14:10

Pierwsza wojenka w Ruchu Palikota - o Monikę Olejnik

Foto: W Sieci Opinii

W „Gazecie Wyborczej” czytamy:

3 listopada Kotliński nazwał ją „dziennikarską hieną w spódnicy, która potrafi zgnoić człowieka, nie widząc go nigdy na oczy”. Zapowiedział, że w następnym numerze „napisze o jej zagadkowej karierze, którą zawdzięcza swojemu tatusiowi, wielce zasłużonemu dla PRL wysokiej rangi esbekowi”. „Niech poczuje smród padliny, który roznosi”- napisał Kotliński, choć sam niedawno protestował przeciwko informacjom na temat swoich związków z SB.

Najnowszy numer „Faktów i Mitów” opatrzony jest zdjęciem Moniki Olejnik z podpisem „Stokrotka”:

Pismo Kotlińskiego pyta teraz, „co miał na myśli Lech Kaczyński - nieprzejednany tropiciel esbeków i konfidentów - nazywając Monikę Olejnik » Stokrotką «?”. I odpowiada tekstem Marka Szenborna, zastępcy redaktora naczelnego: „W przypadku Moniki Olejnik może nie byłoby tego błysku ani blichtru, ani kariery bez PRL-u, Służby Bezpieczeństwa i stanu wojennego”.

Przyczyną ataków na Monikę Olejnik jest podobno jej wypowiedź z powyborczej audycji. Dziennikarka przypomniała w niej o zaproszeniu na promocję wchodzących na rynek prasowy „Faktów i Mitów” kapitana SB - Grzegorza Piotrowskiego, który w 1984 r. zamordował ks. Jerzego Popiełuszkę.

Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek przyznał, że działanie wydawcy czasopisma stawia w złym świetle całą partię:

Kiedyś Kotliński mógł sobie wypisywać, co chce, mało kto to czytał, ale teraz jest posłem i to zobowiązuje do pewnej wstrzemięźliwości. Każde jego słowo obciąża nasz Ruch. Boję się, że będzie dla nas coraz większym problemem.

Podczas programu w Radiu Zet Rozenek na samym początku powiedział:

Chciałem publicznie przeprosić za haniebny artykuł w tygodniku "Fakty i Mity". Ruch Palikota odcina się od tego typu działań. Obiecuję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec naszego posła – potem wręczył Monice Olejnik kwiaty.

Wczoraj rzecznik zapowiedział:

Pan Kotliński może się spodziewać nagany, to będzie bardzo poważne ostrzeżenie, bo z metodami, jakie zastosował w tych tekstach, nasz Ruch chce walczyć.

W „Gazecie Wyborczej” czytamy:

3 listopada Kotliński nazwał ją „dziennikarską hieną w spódnicy, która potrafi zgnoić człowieka, nie widząc go nigdy na oczy”. Zapowiedział, że w następnym numerze „napisze o jej zagadkowej karierze, którą zawdzięcza swojemu tatusiowi, wielce zasłużonemu dla PRL wysokiej rangi esbekowi”. „Niech poczuje smród padliny, który roznosi”- napisał Kotliński, choć sam niedawno protestował przeciwko informacjom na temat swoich związków z SB.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką