Według CBA, były minister sportu nie wykazał w oświadczeniu pieniędzy zdeponowanych w USA. Chodzi o zobowiązania wobec jednego z deweloperów na kwotę 350 tysięcy złotych. Nie podał również w oświadczeniu, że posiada lokal na Florydzie, a dwa kolejne wynajmuje i bierze za to pieniądze. Poza tym, w oświadczeniu nie znalazła się informacja o opodatkowaniu pożyczki otrzymanej od syna w wysokości prawie 370 tysięcy złotych. Dodatkowo Mirosław Drzewiecki pożyczył od firm należących do syna 200 tysięcy złotych, o czym także nie ma mowy w oświadczeniu.
Szef CBA złożył zawiadomienie do prokuratury 13 czerwca - precyzuje rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Jest w nim mowa o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, tj. podaniu nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.
Przeoczenie, niedopatrzenie, a może zwykłe "zapomniałem" - jak tym razem będzie się tłumaczył przyjaciel Donalda Tuska?