Wyborcy PiS-u żyją dzisiaj głównie emocjami, jakie wywołał rozłam i nowe ugrupowanie pod przewodnictwem Zbigniewa Ziobry. Ja w tej sprawie zdanie mam od początku dosyć sprecyzowane. Liderem polskiej prawicy jest Jarosław Kaczyński. W politykę partyjną się nie wtrącam. Jeżeli prawica chce mieć dwie partie, to niestety będzie je miała.
Sakiewicz pisze o swoich oczekiwaniach wobec obu formacji:
Od obydwu będę wymagał kilku rzeczy, które, ogólnie rzecz biorąc, mieszczą się w linii programowej „GP”. A co zrobić, jeżeli będą dwie listy wyborcze? Do wyborów jest jeszcze trochę czasu, może cztery lata, może krócej. Dwie partie mogą wystawić jedną listę. Jeżeli tego nie zrobią, to poprę tę, którą wskaże lider.
Jednocześnie apeluję, by w ramach dzielenia się partii nie skłócać ze sobą czytelników i klubów „GP”. My jesteśmy cennym kapitałem polskiej prawicy. W klubach i wśród czytelników mogą i powinni być ludzie różniący się poglądami, choć nawiązujący do tych samych wartości. Nie patrząc na spory polityków, musimy budować własne media. To one zdecydują o sukcesie całej formacji w latach najbliższych i tych bardziej odległych.
Autor zapowiada także rozbudowę publicystyki w „Gazecie Polskiej Codziennie” oraz „ewolucję” tygodnika "Gazeta Polska", bo jak zauważa: