Ludwik Dorn: Przemówienie Sikorskiego szkodliwe dla Polski i Europy

Ludwik Dorn, poseł niezrzeszony, krytycznie komentuje berlińskie wystąpienie Radosława Sikorskiego

Publikacja: 30.11.2011 09:56

Ludwik Dorn: Przemówienie Sikorskiego szkodliwe dla Polski i Europy

Foto: W Sieci Opinii

To przemówienie niesłychanie szkodliwe dla interesów Polskich i w jakimś sensie dla interesu Europy. (...)

Tam została zaprezentowane wizja Europy de facto kierowanej i utrzymywanej i podtrzymywanej przez Niemcy. W zamian za to struktury zmienia się tak, że państwa zmienią się w coś na kształt Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. To zostało powiedziane wprost. (…)

Jest to zadeklarowanie, że państwa - w zamian za utrzymywaną i podtrzymywaną przez Niemcy Unię Europejską - powinny zrezygnować z klasycznych atrybutów suwerenności. (…) To jest wyłożone kawa na ławę. (…) Jeśli tam jest powiedziane, że państwa powinny mieć tyle suwerenności co stany, to pan wybaczy, ale już jaśniej nie można.

Dorn mówił także, że przeprowadzenie pomysłów Sikorskiego wymagałoby zmiany traktatów – na co, wobec jednoznacznego sprzeciwu PiS i jego siły w parlamencie, nie ma szans.

Minister Spraw Zagranicznych nie jest publicystą. Jak chce być publicystą, którego dość szokujące teksty będą dość szeroko dyskutowane, to niech zrezygnuje ze stanowiska ministerialnego. (…)

Taka wizja Europy jest nie tylko nie do zaakceptowania w Polsce, ale także poza Polską. Niemcy, pani kanclerz Merkel wcale się nie pali do podtrzymywania strefy euro z wielu powodów – także i dlatego, że mamy tam wybory, a obywatel niemiecki nie marzy o Unii Europejskiej Narodu Niemieckiego z prawem do wyznaczania komisarzy, którzy nadzorowali budżety innych państw, jeśli miałby za to płacić. Jeśli miałby za to nie płacić, to proszę bardzo. 

A jeśli tak, były wicepremier i marszałek Sejmu stawia fundamentalne pytanie o sens wystąpienia Sikorskiego:

Po co to wszystko w kategoriach politycznych było? Zostaje z tego tyle, realnie rzecz biorąc: uznajemy jako Polska niekwestionowane przywództwo Niemiec w Europie.

Ja staram się obrać to z tego wizjonerstwa, które jest tylko opakowaniem ładnym, bo politycznie takie rzeczy sprzedaje się w opakowaniu i dotrzeć się do istoty rzeczy. Zgadzamy się, że Europa ma być Europą Niemiecką bez żadnego dodatku Francji, to oznacza, że wszystkie państwa wchodzą w relację patron–klient.

 

To przemówienie niesłychanie szkodliwe dla interesów Polskich i w jakimś sensie dla interesu Europy. (...)

Tam została zaprezentowane wizja Europy de facto kierowanej i utrzymywanej i podtrzymywanej przez Niemcy. W zamian za to struktury zmienia się tak, że państwa zmienią się w coś na kształt Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. To zostało powiedziane wprost. (…)

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką