O impulsie do zmian mówi:
Dla mnie takim wyzwoleniem była pierwsza wizyta w Indiach. To było jeszcze w czasach, kiedy piastowałam urząd ministra i byłam tam służbowo. Ten kraj ma magię, która na mnie podziałała. Od tego się zaczęło, ale najważniejsza była zmiana duchowa, która wtedy we mnie nastąpiła. Magia, religia, energia tego kraju wyzwoliła we mnie całą lawinę zmian w życiu. Dała mi odwagę do działania, by krok po kroku zmieniać swoje życie.
Zapytana, czy nie żałuje odejścia z polityki, odpowiada:
Odrobinę tak. Polityka zawsze we mnie będzie. Lubię robić rzeczy dobre, lubię pracować dla ludzi, a to jest obszar, w którym może realizować się polityk. Bardzo lubiłam tę pracę. To, co teraz robię, czyli zajmowanie się międzynarodowymi sprawami gospodarczymi też mi bardzo odpowiada. Staram się w życiu robić tylko to, co kocham i co mnie fascynuje. Chcę wszystko robić z pasją i oddawać temu całe serce. Może jeszcze kiedyś przyjdzie czas, że znowu będę się spełniać w polityce.
O swoich planach: