Jednak poseł nie ustaje w wysiłkach. Zmienił jedynie porady prawne na porady... seksualne.
Se.pl jest zachwycony. Czytamy tam:
Robert Biedroń wie, że nie tylko polityką i chlebem człowiek żyje. Zafundował więc swoim wyborcom w biurze poselskim dyżury... seksuologów. Pionierskie zadanie, biorąc pod uwagę, że w prawie 100-tysięcznym Słupsku, gdzie poseł ma biuro, seksuologa trudno znaleźć nawet ze świecą.
Z porad seksuologa można skorzystać w biurach posła w Gdyni i w Słupsku. - Już wyobrażam sobie pikantne komentarze. Ale takie jest życie, ludzie mają różne problemy, a ja jako poseł im pomagam - wyjaśnia nam Biedroń.
Poseł podjął się trudnego zadania. Przede wszystkim dlatego, że znalezienie prawdziwego seksuologa graniczy z cudem. Lista specjalistów z certyfikatami Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego jest bardzo krótka, obejmuje ok. 100 osób. W Warszawie na wizytę do któregoś z uznanych seksuologów czeka się od 3 do 6 miesięcy. Obojętnie, czy chcemy skorzystać z wizyty prywatnie, czy w ramach NFZ (wówczas potrzebne skierowanie od lekarza).