Decyzja pana prezesa była zaskakująca nie tylko dla mnie. On jest bardzo poważnym politykiem, więc traktuję jego deklarację bardzo poważnie. Zajęliśmy jedyne możliwe stanowisko, prawdopodobnym kandydatem Solidarnej Polski i całej prawicy będę ja. (...) Taka jest wola tych, z którymi współpracuję i Jacka Kurskiego.
Bardzo ciężko pracowałem dla Polski, będąc w PiS. Świadczyć może o tym pełnienie przeze mnie wysokich funkcji w partii.
Ziobro nawiązał do kwestii głosowania nad poparciem dla Traktatu Lizbońskiego:
Nie przeżywałem żadnych męk, jednak przeżywałem dylematy lojalnościowe wobec mojej partii. Kaczyński zapowiedział przed głosowaniem, że jeśli zagłosuję inaczej niż on, to będę "odpowiedzialny za rozbijanie polskiej prawicy”. Wtedy, niestety, uległem i to był błąd.
Na temat swojej nowej partii: