Monika Olejnik: Ilu jest jeszcze cyników w Platformie?

Jeszcze niedawno Palikot twierdził, że Tusk „przygarniając” do PO Kluzik-Rostkowską i Arłukowicza uprawia polityczną prostytucję. "W Dzień Kobiet okazało się, jaką niespodziankę sprawił premierowi sam Palikot” – pisze Monika Olejnik

Publikacja: 10.03.2012 11:35

Monika Olejnik: Ilu jest jeszcze cyników w Platformie?

Foto: W Sieci Opinii

Na portalu gazeta.pl czytamy:

Premier Donald Tusk zrobił nam prezent na Dzień Kobiet. Pięknie umalowany, pod grubą warstwą pudru, z pękiem tulipanów złożył Polkom życzenia. Na szczęście nie mówił o tym, że każe nam pracować do 67. roku życia. Nie mówił też o cellulicie, zmarszczkach, trądzikach i tych wszystkich przypadłościach, które dotyczą kobiet, a które udają, że ich nie mają.

Jak pisze Olejnik, niespodziankę premiera przebił tego dnia Janusz Palikot, dawny przyjaciel Tuska:

Wyciągnął z PO Łukasza Gibałę, szefa krakowskiej Platformy. Nie chciał, opierał się, ale tamten go bardzo prosił i poseł uległ. PO po nim nie płacze, bo - jak się okazuje - Gibała był cynicznym politykiem. Ciekawam, ilu jest jeszcze cyników w Platformie Obywatelskiej?

Dziennikarka dodaje:

Jeszcze niedawno Palikot mówił "ludzie na moich listach nie będą się tak k.. politycznie". Pan poseł Palikot miał na myśli Bartosza Arłukowicza i Joannę Kluzik-Rostkowską, których złowił Tusk do PO. Palikot nie krył oburzenia, uważał, że Tusk uprawia polityczną prostytucję. Nawet zafundował nam rysunkowy spot, w którym to przed Tuskiem w stroju sado-maso wypinał się Arłukowicz, a za chwilę pod house Tuska podjechała Kluzik-Rostkowska.

Można by teraz zaserwować Palikotowi taki domek, przed którym wyginaliby się Sławomir Kopyciński nabyty z

SLD

i nowy narybek - poseł Gibała z PO. W rękach zamiast pejczy mogliby mieć prezerwatywy, bo to jest najnowszy pomysł Palikota na prezent dla kobiet w święto 8 marca.

Czyżby redaktor Olejnik już nie lubiła Palikota?

Na portalu gazeta.pl czytamy:

Premier Donald Tusk zrobił nam prezent na Dzień Kobiet. Pięknie umalowany, pod grubą warstwą pudru, z pękiem tulipanów złożył Polkom życzenia. Na szczęście nie mówił o tym, że każe nam pracować do 67. roku życia. Nie mówił też o cellulicie, zmarszczkach, trądzikach i tych wszystkich przypadłościach, które dotyczą kobiet, a które udają, że ich nie mają.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne