Jan Filip Libicki: Klucz leży w Toruniu. I raczej ma go Ziobro

„Klucz do politycznego serca dyrektora Radia Maryja mają raczej Zizole. PiS to świetnie czuje. I bardzo się boi. Uchwała Komitetu Politycznego tej partii „O jedności Prawicy”, jest tego strachu najoczywistszym wyrazem” – pisze senator Platformy, wcześniej PJN

Publikacja: 24.03.2012 10:09

Jan Filip Libicki: Klucz leży w Toruniu. I raczej ma go Ziobro

Foto: W Sieci Opinii

Libicki przypomina, iż "Rzeczpospolita" napisała, że PiS i Solidarna Polska ostro rywalizują o względy ojca Rydzyka i że obie partie chcą być jedynym organizatorem, zapowiadanego na 21 kwietnia, warszawskiego marszu w obronie Telewizji Trwam:

To prawda. Rzepa ma rację. Klucz do politycznego sukcesu na Prawicy leży w Toruniu. To tam spoczywa owo 3-4 procent, które jest fundamentem sejmowego sukcesu, zwłaszcza dla tych, którzy uparcie walczą o sforsowanie sejmowego progu. Tyle tylko, że moim zdaniem bliżsi otrzymania błogosławieństwa toruńskiego redemptorysty są Ziobryści.

Dlaczego?

Dziennik pisze, że po stronie Ziobry jest tylko sympatia zakonnika, po stronie PiS zaś – gwarancja, że dostanie on od tej partii realne polityczne wsparcie. Tak nie jest. Gospodarcze przedsięwzięcia ojca Rydzyka to dziś poważny koncern medialny. Koncern, który lubi żyć, mając świadomość, że jakby co – to ma się do kogo zwrócić właśnie po owo realne polityczne wsparcie. Realne czyli takie, gdy w ramach politycznego budowania większości jeden z podmiotów zgłasza właśnie owego koncernu postulaty. Otóż PiS nigdy już tego nie zrobi. Bo nigdy nie będzie już tworzył żadnej realnej, politycznej większości. Tu targ z ojcem Rydzykiem iść może jedynie o kilka miejsc dla jego ludzi na listach. A to z perspektywy toruńskiego redemptorysty – przysłowiowe waciki.

Libicki dodaje:

Co innego Ziobryści. Póki co mieszczą się jeszcze pod wyborczym progiem – to prawda. Mają jednak młodego, charyzmatycznego lidera. Lidera, na którego życzliwym okiem patrzą i najzagorzalsi pisowcy. Lidera, który już ogłosił swój start w najbliższych wyborach prezydenckich. I wreszcie rzecz ostatnia – lidera, który już wkrótce może realnie liczyć się w większościowych, sejmowych układankach.

Libicki kwituje:

Uważam, że klucz do politycznego serca dyrektora Radia Maryja mają raczej Zizole. PiS to czuje. I bardzo się boi. Uchwała Komitetu Politycznego tej partii „O jedności Prawicy”, jest tego strachu najoczywistszym wyrazem. W tym sensie Marek Jurek spadł mu jak z nieba. Niczym ostatnia nadzieja.

Libicki przypomina, iż "Rzeczpospolita" napisała, że PiS i Solidarna Polska ostro rywalizują o względy ojca Rydzyka i że obie partie chcą być jedynym organizatorem, zapowiadanego na 21 kwietnia, warszawskiego marszu w obronie Telewizji Trwam:

To prawda. Rzepa ma rację. Klucz do politycznego sukcesu na Prawicy leży w Toruniu. To tam spoczywa owo 3-4 procent, które jest fundamentem sejmowego sukcesu, zwłaszcza dla tych, którzy uparcie walczą o sforsowanie sejmowego progu. Tyle tylko, że moim zdaniem bliżsi otrzymania błogosławieństwa toruńskiego redemptorysty są Ziobryści.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dziwne zachowanie Nawrockiego podczas debaty, Trzaskowski wrócił do formy
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: W książce „Rafał” Trzaskowski stawia zaskakujące tezy w kwestiach międzynarodowych
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Mentzen nie poprze Nawrockiego
Publicystyka
Marek Migalski: Faworytem w wyborach jest Nawrocki. Trzaskowski musi ryzykować
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Prawicy nikt z ksenofobii nie rozlicza