Reklama

Leszek Miller: Byliśmy! Jesteśmy! Będziemy!

Wybrany w sobotę nowy-stary szef SLD na specjalnie zwołanej konferencji odpowiedział Januszowi Palikotowi na list gratulacyjny z propozycją współpracy

Publikacja: 30.04.2012 13:35

Leszek Miller: Byliśmy! Jesteśmy! Będziemy!

Foto: W Sieci Opinii

Mamy trójczłonową, centroprawicową koalicję złożoną z PO, PSL i Ruchu Palikota (…) Można oczywiście zamykać oczy na te podstawowe fakty i uznawać, że to jak się głosuje w Sejmie, za jakimi decyzjami się podpisuje, to nie ma znaczenia. Otóż uważamy, że ma znaczenie. To określa charakter ugrupowania.

Jeśli Janusz Palikot wystąpi z tej centroprawicowej koalicji, jeśli przestanie popierać wydłużenie wieku emerytalnego, jeśli zgodzi się na podniesienie płacy minimalnej, jeśli przyzna, że popełnił błąd odrzucając wniosek "Solidarności" o ogólnopolskiej referendum, to możemy rozmawiać, ale dopiero wtedy.

Wcześniej podczas wyborów  na przewodniczącego partii Miller zastrzegał:

Byliśmy! Jesteśmy! Będziemy!  

Zjechaliśmy dziś do Warszawy na nasz Kongres, choć przepowiadano, że przyjedziemy na własny pogrzeb. Tak się nie stało i nie stanie. (…)

Reklama
Reklama

Koleżanki i koledzy!

Katastrofa zazwyczaj trwa krótko – dłużej za to trwa podnoszenie się po niej. 

Z tak wielkiej klęski, jaką były ostatnie wybory dla SLD, formacje polityczne dźwigają się przez całe lata, a najczęściej w ogóle nie wstają. Ale to nie dotyczy nas.

I podkreślał:

SLD szybko odnalazł siłę i wiarę w swoje możliwości.

Szybko okazało się, że nie jesteśmy partią kapitulacji i białej flagi, że nikt nam nie będzie wyznaczał przewodniczącego, koalicjantów, politycznych zachowań i autorytetów. 

Reklama
Reklama

Stało się oczywiste, że nie zapiszemy się do innej partii. I nie zwiniemy naszego sztandaru.

Sugestia, że współpraca SLD z kimkolwiek miałaby odbywać się na jego warunkach, była obraźliwa dla Sojuszu i nie mogła być przyjęta. (…)

Naszą tożsamość pojmujemy jako brak zgody na partię koncesjonowaną, działającą w granicach wyznaczonych jej przez inne siły polityczne czy wpływowe środowiska politycznych salonów. Uważamy, że partia wiarygodna to taka, która ma program na dłużej niż kilka tygodni, tworzony nie po to aby przypodobać się innym siłom politycznym, ale po to aby wyrażać interesy i aspiracje obywateli.

Kończymy dziś okres zmian, jakie wprowadzaliśmy od grudniowej konwencji.

Ale, by zacytować klasyka, prawdziwego mężczyznę nie poznaje się po tym jak zaczyna, tylko jak kończy...

Mamy trójczłonową, centroprawicową koalicję złożoną z PO, PSL i Ruchu Palikota (…) Można oczywiście zamykać oczy na te podstawowe fakty i uznawać, że to jak się głosuje w Sejmie, za jakimi decyzjami się podpisuje, to nie ma znaczenia. Otóż uważamy, że ma znaczenie. To określa charakter ugrupowania.

Jeśli Janusz Palikot wystąpi z tej centroprawicowej koalicji, jeśli przestanie popierać wydłużenie wieku emerytalnego, jeśli zgodzi się na podniesienie płacy minimalnej, jeśli przyzna, że popełnił błąd odrzucając wniosek "Solidarności" o ogólnopolskiej referendum, to możemy rozmawiać, ale dopiero wtedy.

Reklama
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Tajwan tańczy na krawędzi wulkanu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Polska może być celem Putina. Dlaczego gdy potrzeba jedności, Konfederacja się wyłamuje?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Hołd lenny prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jak Tusk i Kaczyński stali się zakładnikami Mentzena i Bosaka
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Narada Tuska i Nawrockiego przed spotkaniem z Trumpem w cieniu Westerplatte
Reklama
Reklama