Naczelny "Uważam Rze" we wstępie do najnowszego numeru tygodnika wyznaje wyznaje:
Chciałbym raz wreszcie napisać o czymś pozytywnym, optymistycznym i radosnym. Ale jak, proszę powiedzieć, jak? Doprawdy, rząd Donalda Tuska skalą nieudacznictwa bije na głowę poprzednie gabinety.
I by nie być gołosłownym przypomina:
Przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej miano zbudować 2100 km dróg ekspresowych i 900 km autostrad, teraz słyszę, że tych pierwszych ma być może około 600 km, tych drugich około 230.
Tej rządowej niemożności towarzyszy gigantyczna propaganda sukcesu. Oraz, kiedy wpadek ukryć się już nie daje, powszechne wśród ministrów udawanie Greka (z przeproszeniem Greków). Pierwsze miejsce przypada w tej dyscyplinie bezapelacyjnie, mniemam, rzecznikowi Pawłowi Grasiowi. Jego słowa o drogach, że „będą przejezdne, jeśli nie na Euro, to po Euro", śmiało będą mogły przejść do annałów głupoty w Polsce.