W dzisiejszej wydaniu "GW" Piotr Stasiński nie ma żadnych wątpliwości:
Figurski i Wojewódzki ugodzili w brzydkie polskie cechy, a nie w Ukrainki. Pokazywali, jak podle zdarza się nam odnosić do innych. Zrobili to w ironicznej konwencji.
I ignorując zdanie oburzonych - nie tylko tych nie dość postępowych publicystów, ale także MSZ Ukrainy i Rady Etyki Mediów, podąża tropem wyznaczonym przez Figurskiego i Wojewódzkiego.
A przecież to my, Polacy, jesteśmy ''ludem maryjnym, który ma po swojej stronie Jezusa''. To nas woli nawet niemiecki papież. A oni, żeby wygrać, musieli reanimować swojego czołowego piłkarza, ''który ma chyba 86 lat'' itd.
I zauważa: