Reklama
Rozwiń
Reklama

Piotr Semka: Dlaczego CBA nie wytropiło afery?

Publicysta „Uważam Rze” zwraca uwagę, że „już wybuch afery hazardowej pokazał, że zapewnienia Donalda Tuska o powstaniu tarczy antykorupcyjnej były absolutną kpiną”

Publikacja: 19.07.2012 12:23

Piotr Semka: Dlaczego CBA nie wytropiło afery?

Foto: W Sieci Opinii

Piotr Semka w rozmowie z „Super Expressem” podkreśla:

Już wybuch afery hazardowej pokazał, że zapewnienia Donalda Tuska o powstaniu tarczy antykorupcyjnej były absolutną kpiną. Bo jak inaczej o tym mówić, gdy prominentni politycy PO zamieszani byli w taką sprawę? I najważniejsze - prawdziwą ofiarą tej sprawy stał się posłaniec złych wieści, czyli Mariusz Kamiński, ówczesny szef CBA. Informując premiera o korupcji w najwyższych kręgach PO, wydał na siebie wyrok i przypłacił to stanowiskiem.

Argumentacja premiera brzmiała, że odpolitycznia CBA. Dlatego teraz na miejscu wydaje mi się pytanie: dlaczego to nowe, oczyszczone z polityki CBA nie wpadło na trop afery taśmowej?

Publicysta nie ma złudzeń i jednoznacznie wskazuje:

Nie ma żadnej tarczy antykorupcyjnej w Polsce. Jeżeli o całej tej aferze dowiadujemy się tylko i wyłącznie dlatego, że grupka polityków PSL postanowiła rozegrać tę sprawę, że wewnątrzpartyjne rozgrywki wywlekły to na światło dzienne, to można mieć wątpliwość, czy takie instytucje jak CBA w ogóle działają.

Reklama
Reklama

Semka wskazuje, że ta sprawa mówi coś niesłychanie ważnego o gabinecie Donalda Tuska:

Deklaracje premiera, że wszystko wróciło do normy, są nieprawdziwe. Pytanie brzmi, czy gdyby Mariusz Kamiński wciąż był szefem CBA, to do takich afer w ogóle by dochodziło. Wydaje mi się, że nie, i tym bardziej to premier ponosi pełną odpowiedzialność za to, że takie rzeczy mają miejsce. To on przeforsował nowy model działań antykorupcyjnych i dzisiaj widać, że okazał się on nieskuteczny.

Przypomnijmy, że premier na szefa CBA wybrał Pawła Wojtunika. Zdaniem publicysty obecna afera tak samo jak hazardowa zostanie de facto zamieciona pod dywan:

Widać już, że logiką dominującą będzie teraz zdanie: "Nie ma człowieka, nie ma problemu". Zamiast przeprowadzić dogłębne, poważne śledztwo, zdymisjonuje się jednego ministra i powie: ale o co chodzi? Przecież człowiek już zapłacił za to stanowiskiem.

I zamiast podjąć realne działania, odstawi się po prostu komedię bez finału. Chciałbym wierzyć w inny wariant, ale dotychczasowa praktyka tego rządu nie pozwala mi snuć innych scenariuszy. Polska wcale nie jest OK, bo za fasadą fajności wciąż kryją się te same demony, co wcześniej.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama