Janina Paradowska: Media zatraciły zdrowy rozsądek

O nowych autorytetach moralnych i zachowaniu mediów w kontekście tzw. taśm PSL mówiła dziś w radiu TOK FM Janina Paradowska

Publikacja: 24.07.2012 10:55

Janina Paradowska: Media zatraciły zdrowy rozsądek

Foto: W Sieci Opinii

Najpierw były to "taśmy PSL", teraz - jak donoszą gazety - będą to taśmy bezpośrednio dotyczące rządzącej Platformy Obywatelskiej. Taśmy mają obalić rząd. Tym razem mają dotyczyć podobno m.in. byłego ministra Cezarego Grabarczyka. Właściwie nie ma więc co obalać, bo Grabarczyk jest dzisiaj wicemarszałkiem Sejmu. (…) Dzisiaj większość gazet to tabloidy - wszystkie piszą o taśmach, nazwiskach. Mamy dalszy ciąg ścigania rodzin i żon. Do tego stopnia, że nawet sprawa matki Madzi zeszła w "Fakcie" na dalsze strony, co oznacza, że sytuacja jest poważna.

Paradowska skomentowała tekst z "GW" gdzie podana została lista członków PO, którzy pracują w mazowieckiej jednostce wdrażania programów unijnych:

Nie wiem, jakie te osoby mają kwalifikacje, ale ich obciążeniem jest to, że są członkami PO. Albo więc trzeba ich natychmiast wyrzucić z roboty, albo muszą wystąpić z partii. Innego wyjścia nie widzę, bo dzisiaj przynależności do partii nie da się pogodzić z pracą w żadnej instytucji publicznej.

I twierdzi, że narodziły się nowe autorytety moralne:

Z gazet w ostatnich dniach narodziły się nowe autorytety moralne w kwestiach kumoterstwa, kolesiostwa i nepotyzmu. Jednym z takich autorytetów stał się poseł Artur Soska, którego pamiętam z początków lat 90. Wtedy bardzo wojowniczy poseł w Sejmie, teraz na kompletnym aucie. Poseł Soska poucza dzisiaj w "Fakcie". Kolejnym autorytetem moralnym stał się pan Artur Balazs. On też poucza, że patologia panuje w PSL i w obsadzaniu stanowisk. Tak się jakoś składa, że w nagraniach Serafina 90 proc. osób to ludzie Artura Balazsa. Mam nadzieję, że natychmiast ich odwoła, żeby się nie zdeprawowali w tym okropnym środowisku.

Paradowska dodała, że mediom brakuje zdrowego rozsądku:

Mam wrażenie, że to, co się w tej chwili dzieje, oznacza, że media zatraciły zdrowy rozsądek. Teraz wszyscy piszą, że wszyscy wiedzieli o taśmach. To jaki problem to opisać? Teraz np. pan poseł Palikot pobiegł do prokuratury, żeby zawiadomić o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera i wicepremiera Pawlaka. Mógł więc zawiadomić również o podejrzeniach wobec siebie - był przecież posłem w poprzednich latach. (...) Mógł przeczytać słynny raport NIK na ten temat, który nie był tajemnicą, a nad którym komisja rolnictwa obradowała i nie napisała żadnego dezyderatu, bo się nikomu nie chciało - jak to w wielkiej chłopskiej rodzinie.

Najpierw były to "taśmy PSL", teraz - jak donoszą gazety - będą to taśmy bezpośrednio dotyczące rządzącej Platformy Obywatelskiej. Taśmy mają obalić rząd. Tym razem mają dotyczyć podobno m.in. byłego ministra Cezarego Grabarczyka. Właściwie nie ma więc co obalać, bo Grabarczyk jest dzisiaj wicemarszałkiem Sejmu. (…) Dzisiaj większość gazet to tabloidy - wszystkie piszą o taśmach, nazwiskach. Mamy dalszy ciąg ścigania rodzin i żon. Do tego stopnia, że nawet sprawa matki Madzi zeszła w "Fakcie" na dalsze strony, co oznacza, że sytuacja jest poważna.

Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne