Reklama
Rozwiń

Zbigniew Ziobro: Nie przyłączę się do krytyki ministra Gowina

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w wywiadzie dla portalu wprost.pl komentuje zarzuty wobec Jarosława Gowina, który według niektórych źródeł złamał ustawę o ustroju sądów powszechnych

Publikacja: 20.09.2012 16:39

Zbigniew Ziobro: Nie przyłączę się do krytyki ministra Gowina

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ziobro stwierdza, że nie przyłączy się do krytyki:

Krytykuję ministra Gowina za to, że nie popierał zgłoszonego od wielu miesięcy przez Solidarną Polskę projektu konfiskaty majątku bandytów. Krytykuję go za to, że nie popiera zaostrzenia kar za brutalne zabójstwa dzieci, również zgłoszonego przez Solidarną Polskę. Jednak nie przyłączę się do krytyki ministra za to, że ściągnął prawomocnie umorzone akta spraw afery Amber Gold.

I mówi o kontroli akt:

Ściągnął je dlatego, że chciał dowiedzieć się czy mieliśmy do czynienia z przestępstwem i czy nie doszło do nieprawidłowości - zwłaszcza, że prawo nie jest tu do końca jasne. Nowa ustawa o sądownictwie powszechnym nie daje mu takich możliwości, ale regulamin, który dalej funkcjonuje w sądach, taką możliwość stwarza. A więc - nie przesadzajmy.

Zapytany czy nie ma żadnego problemu, odpowiada:

Problem nie tkwi w tym czy minister ściągnął akta, ale w tym, że mieliśmy do czynienia z kompromitacją wymiaru sprawiedliwości. Mieliśmy do czynienia z pseudo-sędzią, który zachowywał się wbrew zasadzie niezawisłości sędziowskiej. Dziś problemem polskich sądów jest przede wszystkim to, że Polacy zastanawiają się ilu jeszcze jest takich sędziów jak prezes sądu w Gdańsku. I tym powinnyśmy się zająć.

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty