Premier jest wszędzie. A jak nie to będzie, bo Tuskobus już grzeje silnik. Premier mówi o wszystkim. Oczywiście w pewnych granicach. Ale do znudzeniaI wszystko jest ok (ś.p. Walentynowicz, port w Świnoujściu, Gazprom). No, prawie.
Po rozmowie z lewicowymi dziennikarzami w Polskim Radio, kolejnego wieczora jest i u Moniki Olejnik, by zaraz być u Tomasza Lisa. Jako, że nie spodziewamy się, że premier nagle zgodzi się na rozmowę z „Uważam Rze” o którą największy tygodnik bezskutecznie dopomina się od początku swego istnienia, to premierowi została tylko Janina Paradowska (ta sama, która pytała publicznie Donalda Tuska „jakie ona ma właściwie poglądy”) oraz media koncernu Adama Michnika.
Lecz chyba coś nie jest tak jak dawniej, bo u red. Olejnik Donald Tusk mówi, że będzie się domagał sprostowania od red. Lisa za publikacje o tym, że obsesyjnie boi się podsłuchów. W TVN24 pierwszy wątek wygląda tak:
Zapowiedział się pan wszędzie, ale pojawił się pan w „Kropce”
To jeszcze nie wszędzie, ale to dobry początek.