Reklama

Magdalena Środa o urlopach macierzyńskich: To duży krok w tył

Profesor etyki Magdalena Środa bardzo krytycznie podchodzi do propozycji Donalda Tuska na wydłużenie urlopu macierzyńskiego do roku. Dlaczego?

Publikacja: 17.10.2012 11:41

Magdalena Środa o urlopach macierzyńskich: To duży krok w tył

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Pani profesor nie ma wątpliwości, że pomysł rządu jest populistyczny:

Decyzja rządu pana premiera o oferowaniu polskim rodzinom roku urlopu macierzyńskiego należy do stale rosnącego zbioru decyzji populistycznych, obliczonych na wyborczy efekt. (...) Pan premier eufemistycznie nazywa je "rozsądnymi", a to trochę tak, jakby za rozsądne uznać wydłużenie o miesiąc wakacji gorszym uczniom lub jak dawanie becikowego: fajne to, kosztowne i niczemu dobremu (na dłuższą metę) nie służy.

Środa pisze dlaczego dłuższy urlop macierzyński jest takim problemem:

Niektóre kobiety bardzo się ucieszą z tego "daru" pana premiera, sondaże PO wzrosną, ale w kwestiach prawdziwej równości jest to duży krok w tył. To znów powiększy różnice między kobietami a mężczyznami na rynkach pracy - i w kwestii ich zatrudniania, i ich karier oraz równości wynagrodzeń.

I tłumaczy:

Reklama
Reklama

Po co jednak dokonywać w tej dziedzinie zmian na lepsze, skoro utrwalanie stereotypowej opiekuńczej roli kobiet jest znacznie tańsze niż wspieranie ich na rynkach pracy i mniej kłopotliwe niż budowanie żłobków. Przede wszystkim jednak zgodne z linią Kościoła i konserwatywnej części społeczeństwa, która sądzi, że miejscem kobiety jest dom i dziecko.

Według pani etyk, wszystkie propozycje są przeciwko kobietom:

Rząd kalkuluje prosto: po co budować żłobki, zmieniać stereotypy, robić rewolucje, opracowywać programy elastycznego czasu pracy (lub e-pracy) dla kobiet, gdy można wydłużyć urlopy, a resztę po prostu obiecać. Kto na to nie pójdzie? Która kobieta? Nawet kosztem perspektyw przyszłej pracy czy kariery zawodowej. Poza tym - nie będzie miała żadnego wyboru, bo przecież nie ma żłobków, a premier zamierza najpierw dać urlopy macierzyńskie, a potem - ewentualnie - dofinansować żłobki. Spora oszczędność, duża popularność i jeszcze dodatkowy zysk: zaangażowane przy dzieciach kobiety zwolnią miejsca pracy dla mężczyzn, co może być jakimś sposobem rozładowania nadchodzącego bezrobocia. (...) Tusk idzie pod prąd. Może pozwoli mu to utrzymać władzę, ale - głowę daję - nie wpłynie ani na równość, ani na dzietność.

Czy rzeczywiście Środa walczy o „wyrównanie szans" dla kobiet na rynku pracy?

Pani profesor nie ma wątpliwości, że pomysł rządu jest populistyczny:

Decyzja rządu pana premiera o oferowaniu polskim rodzinom roku urlopu macierzyńskiego należy do stale rosnącego zbioru decyzji populistycznych, obliczonych na wyborczy efekt. (...) Pan premier eufemistycznie nazywa je "rozsądnymi", a to trochę tak, jakby za rozsądne uznać wydłużenie o miesiąc wakacji gorszym uczniom lub jak dawanie becikowego: fajne to, kosztowne i niczemu dobremu (na dłuższą metę) nie służy.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Publicystyka
Wojciech Warski: Prezydent po exposé, przed zagraniczną podróżą
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Jak Polska w polityce międzynarodowej stała się statystą
Reklama
Reklama