Po świątecznej przerwie znów wracamy do mierzenia się z mądrościami obiegającymi naszą biedną sieć. Na bardzo chłonnych jeśli chodzi o ww mądrości stronach internetowych Gazety Wyborczej znajdujemy bożonarodzeniowy komentarz znanej nam dobrze prof. Środy. I możemy pozytywnie zdumieć się pierwszymi jej zdaniami.
Jezus się narodził i wszystko będzie inaczej. Siła chrześcijaństwa polega właśnie na tej rokrocznie ponawianej nadziei. Nadziei na pokój, miłość i na to, że nie tylko zwierzęta, ale i ludzie będą wreszcie mówić ludzkim głosem, również do zwierząt.
Później jest jednak już jak zwykle. Świąteczny optymizm objawia się u pani profesor w łaskawym spojrzeniu na rządzących i ganieniu (delikatnym jednak) złych konserwatystów.
Jest więc dobrze. Polskiemu rządowi udało się po miesiącach (co prawda kompromitujących) debat podpisać konwencję o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet, a Trybunałowi Konstytucyjnemu - uznać barbarzyński ubój rytualny za niezgodny z ustawą o ochronie zwierząt. To dwa małe kroki ludzkości (polskiej) w kierunku wyznaczonym przez Jezusa przeciwnika przemocy wobec słabszych, ale to też dwa milowe kroki rządu, który deklarując potrzebę zmian i postępu, jednocześnie stara się za wszelką cenę być obrońcą siermiężnej i barbarzyńskiej tradycji. Stąd każdy krok do przodu związany jest z dwoma do tyłu (by zadowolić "skrzydło konserwatywne"). Ale dobre i to, w końcu żaden rząd, poza dyktatorskim, nie ma lekko.
Dowiadujemy się też, ni stąd, ni zowąd, że Jezus jest postępowcem.