Kiczowata fontanna nad Wisłą

3 maja come-back Kicz-Fontanny na Podskarpiu Nowego Miasta, a w czerwcu Wianki, czyli znów siki w salonie

Publikacja: 06.05.2013 19:44

Pokaz w Parku Fontann w 2012 roku

Pokaz w Parku Fontann w 2012 roku

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Red

W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja z hukiem fajerwerków ruszył ponownie Multimedialny Park Fontann – jedyny w Europie zbudowany tuż przy 6-pasmowej autostradzie.

Już samo słowo Park zakrawa na szyderstwo, bowiem powstał on kosztem romantycznych plant odgradzających Starówkę od huczącej i trującej Wisłostrady. Wycięto starodrzew, w tym relikty pierwotnych nadwiślańskich łęgów topolowo-wierzbowych i wiele cennych drzew parkowych, tworząc brukowany plac z paskudnymi lampami wokół nieczynnej przez 7 miesięcy w roku fontanny, zwanej przez spacerowiczów „naleśnikiem". Ponoć ma tu powstać ślizgawka „Inhalacja".

Inwazyjna, kiczowata McFontanna, będąca klasycznym przykładem dewastacji przez zabudowę, obudziła wielki entuzjazm w Ratuszu. Pani Renata Kaznowska – Dyr. Zarządu Terenów Publicznych, organizatorka imprez masowych na Podskarpiu Nowego Miasta, nazwała MPF  „nadwodnym salonem Stolicy", choć jedynym elementem quasi-salonowym była przetworzona na techno muzyka Chopina. Z-ca Dyr. Gabinetu Prezydenta Warszawy Pan Jarosław Jóźwiak, zachwycał się, że podobna fontanna  w Las Vegas gra „God save America!" Ciekawe jak będą wyglądać tam zapowiadane Wianki w wydaniu „Estrady"?

Nigdy nie podano kosztów pokazów, nawet przy prezentowaniu projektu radnym miasta. Nie wiemy też jakie były dodatkowe koszty usuwania toksycznego gruzu z odkopanych piwnic przedwojennej garbarni i zasypywania ich, ani ile kosztowały kolejne dwa głębokie wykopy mające zlikwidować niewysychające bajoro obok fontanny, na miejscu zasypanej starej sadzawki o solidnej niecce. Sęk w tym, że lokalizację fontanny wybrała Pani Dyrektor argumentując, że stara sadzawka przecieka i koniecznie trzeba ją zmodernizować! Nie zmodernizowano, zaniedbanej przez ZTP zabytkowej, modernistycznej sadzawki projektowanej przez nestora sztuki ogrodniczej Longina Majdeckiego, lecz ją zasypano. W nowej Multifontannie Ratusz i Wodociągi Miejskie utopiły kilkanaście milionów złotych, zamiast ratować rozpadającą się zabytkową Starówkę i dosadzać drzewa.

Przed dwoma laty rozpropagowano tam Wianki dla mas i przybyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. To co się działo było jedną wielką katastrofą komunikacyjną, sanitarną i bezpieczeństwa. Po pierwsze sprzedawano piwo, po drugie, mimo bramek, przez mur kościoła Nawiedzenia NMP na imprezę dostawali się faceci z butelkami wódki. W rezultacie po igrzyskach nieokiełznana ludzka fala ruszyła na Starówkę i Powiśle. Nie wystarczyło kilkanaście toi toi, ustawionych nieopodal. Na Nowym Mieście nie ma ani jednej publicznej toalety. Zasikano mury, podwórka, ogródki i klatki. Najpierw huk przesterowanego nagłośnienia i ryk gardeł umilał adorację Najświętszego Sakramentu ss. Sakramentkom i  odpoczynek mieszkańcom, potem na ul. Kościelnej pijana młodzież, siedząca na krawężnikach, tłukła butelki tak jak podczas każdych Wianków. Na Kamiennych Schodkach tłuczone szkło leżało przez trzy dni. Tak wyglądały zachowania w „nadwodnym salonie Stolicy", który miał przyciągać ... turystów. Na to wszystko spoglądał gadżetowy pomnik z brązu przedstawiający Williama Lindleya, twórcę wodociągów warszawskich, dżentelmena i bywalca prawdziwych salonów, który pasowałby bardziej przed bramą jego Filtrów.

Z-ca Prezydenta Warszawy, Pan Jacek Wojciechowicz, napisał tak w liście z 20.06.2011, a więc tuż przed Wiankami,  do Przeoryszy ss.Sakramentek, w odpowiedzi na jej protest: „Ponadto pragnę podkreślić, iż inwestycja ma też na celu zmianę charakteru imprez, które odbywały się na terenie Podzamcza na bardziej elitarne i poważne podczas których nie będą ‚drżały szyby w klasztornych oknach'. Muzyka uatrakcyjniona szumem wody ma na celu wprowadzenie klimatu spokoju i relaksu. Pragnę też poinformować i wyjaśnić, że Podzamcze przez cały rok służyć będzie przede wszystkim mieszkańcom... Koncert fontann planowany jest jedynie w soboty w godzinach późno wieczornych po 30 minut lub dwa razy po 30 minut kiedy w kościołach nie ma już mszy."  Tę ostatnią obietnicę złamała Dyrektor Kaznowska ogłaszając, że sobotni tłok rozładują dodatkowe pokazy w piątki. W czerwcu w trakcie EURO 2012 takich pokazów dla kibiców było aż 17 i Warszawa, zamiast stolicą kultury, została europejską stolicą amoniaku! Szczęście w nieszczęściu, że rok temu nie było Wianków.

Scenariusz Wianków 2011 nie miał nic wspólnego ze świętojańską Kupałą jak głosił Ratusz, czyli świętem zjednoczenia energii męskiej i żeńskiej, zaślubin słońca i ognia z księżycem i wodą – stąd tradycyjne korowody dziewcząt i młodzieńców wokół ognisk, skakanie przez nie, puszczanie wianków i łączenie się w pary. Ten kto wymyślił odbicie, porwanej przez Peruna, pięknej Sawy przez dzielnego Warsa, pokonującego przy okazji rozmaite strzygi i demony, nie wiedział, że Perun to bóstwo staroruskie,  które nic z Kupałą nie miało wspólnego, podobnie jak walki z demonami, a legenda o Warsie i Sawie powstała dopiero w XIX w. Stroje i zachowania podczas tych plebejskich rytuałów piwnych były równie tandetne i żałosne, co można obejrzeć w sieci.

Pani Dyrektor jest nie tylko entuzjastką imprez masowych w zabytkowym kontekście, lecz również orędowniczką ogródków piwnych nad Wisłą na wysokości Starówki, które przed kilku laty zamknięto z powodu szeregu brutalnych pobić i gwałtów. Jedną ze zgwałconych kobiet bandyci wrzucili do toi toi i puścili z nurtem Wisły, na szczęście drzwiami do góry, dzięki czemu wyłowiono ją żywą.

A miało być inaczej, bo we wrześniu 2009 r. Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zarządzenie podług którego od 1.01.2010 r. miały być organizowane imprezy, wystawy, ogródki kawiarniane, uliczny handel i inna działalność na historycznym Trakcie Królewskim traktowanym jako "salon". Na Placu Zamkowym, na Rynkach Starego i Nowego Miasta planowano wyłącznie imprezy kameralne do tysiąca osób,  za wyjątkiem „Jazzu na Rynku Starówki". Pan Jarosław Jóźwiak, prawnik, Wicedyrektor gabinetu Pani Prezydent, powiedział wtedy: "Chcemy, by aktywność społeczna i biznesowa na tak cennym obszarze była ujęta w pewne ramy estetyczne." Jak nazwać łamanie stanowionych przez siebie praw?

Kolejny skandal. 1.07.2011 r.  w dniu objęcia przez Polskę Prezydencji UE, na Rynku Nowego Miasta urządzono 10-godzinny koncert "Euharmonia" z ponad stoma muzykami ustawiając gęsty rząd toi-toi wokół kościoła św.Kazimierza, tuż przy klasztorze ss.Sakramentek pod figurą św.Klemensa - apostoła Warszawy, co było przejawem absolutnego braku szacunku. Lał deszcz, frekwencja była słaba, potężne nagłośnienie nokautowało ludzi w ich mieszkaniach. Protest Przeoryszy klasztoru ss. Sakramentek i Społecznej Inicjatywy Obrony Rynku Nowego Miasta odrzucono.

Ratusz ogłosił też sukces fontann poza pokazami. Jest park kultury dla mas! Są kiczowate murale. Na murze klasztoru ss.sakramentek karp wynurza się z wiślanej toni i płynie ku retorcie Marii Curie-Skłodowskiej w kolorowych odmętach, a na murze plebanii kościoła Nawiedzenia NMP trwa walka Legii z Polonią na tle Powstania! Jest swojsko!

Latem ludzie, mimo zakazu, masowo opalają się na burtach fontanny i moczą nogi pociągając piwko, czyli potrzebują miejskiego kąpieliska. Niestety, zbudowano im  kąpielisko z zakazem kąpieli, który i tak łamią dzieci i psy. A może pogłębić nieckę fontanny i pójść na całość? Na cylindrze stacji trafo, górującym nad sadzawką fontanny, wystarczy  zamontować drabinkę i umieścić tam ratownika z gwizdkiem i lornetką. Obok pod neonem „ Café Tężnia Spalinowa" można by urządzić kawiarnię z wypożyczalnią kostiumów kąpielowych w plastykowej grocie z uśmiechniętymi syrenami-hostessami. W końcu ongiś była tam otoczona wierzbami i topolami grota Syreny. Przed 3 maja, podobnie jak przed Wiankami, uciekłem z miasta jak wielu mieszkańców Starówki. Nie chcieliśmy na to patrzeć.

W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja z hukiem fajerwerków ruszył ponownie Multimedialny Park Fontann – jedyny w Europie zbudowany tuż przy 6-pasmowej autostradzie.

Już samo słowo Park zakrawa na szyderstwo, bowiem powstał on kosztem romantycznych plant odgradzających Starówkę od huczącej i trującej Wisłostrady. Wycięto starodrzew, w tym relikty pierwotnych nadwiślańskich łęgów topolowo-wierzbowych i wiele cennych drzew parkowych, tworząc brukowany plac z paskudnymi lampami wokół nieczynnej przez 7 miesięcy w roku fontanny, zwanej przez spacerowiczów „naleśnikiem". Ponoć ma tu powstać ślizgawka „Inhalacja".

Pozostało 93% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości